Miłego czytania kotecki :*
____________________________________________________
*Mariola POV*
Dostałam kieliszek w dłonie. Nie przepadam za tą klarowną cieczą.
Cóż jak to powiada mój wujek "Chluśniem bo uśniem" ewentualnie zwykł mówić " Człowiek nie wielbłąd napić się musi" ale to mniejsza. Przechyliłam go a gorzką ciecz połknęłam lekko się krzywiąc. Nie przepadam za procentami, jak mam się bawić to na trzeźwo, cóż nigdy nie wiadomo co mi do głowy przyjdzie.
- To jeszcze jedną kol...- zaczęła Pezz.
-Ja odpadam! Chyba nie chcecie mnie znaleźć krzyczącą na fotel bo jest mało wygodny.- zaśmiałam się na wspomnienie tego co kiedyś zrobiłam a reszta mi zawtórowała.
- Niech ci będzie dotrzymasz towarzystwa kierowcy.- uśmiechnęła się Dan.
- Widzisz Lou masz pomoc.- zaśmiał się lokowaty.
- Zobaczysz zostawię twoje zwłoki na schodach.- pogroził mu Louis.
-Jestem prawie pewien że ktoś się nad mną zlituje i mi pomoże.- znów się uśmiechną.
-Jestem prawie pewna że tym ktosiem będę ja.- powiedziałam lekko się śmiejąc.
-Widzisz? To się nazywa przyjaźń.- Harry zagarną mnie w swoje ramiona dziękując że się nim zaopiekuje. Wybuchłam śmiechem i wróciłam na moje miejsce obok Nat.
- Nat kicia idziemy tańczyć zanim zaczną nas alkoholizować?- zapytałam przyjaciółkę. - Najlepiej zatańczmy poloneza! - Zaczęłyśmy się śmiać ale jednak przez chwilę tańczyłyśmy poloneza. Imprezę czas zacząć! Tańczyłyśmy już jakiś czas, z wielkimi uśmiechami i rozmawiałyśmy o cóż różnych rzeczach. Podbił do nas Niall i odbił mi Natalkę. Miałam już zejść z parkietu ale Louis mnie " przygarną". Ponoć tańczyć nie umieją, ale jak przyjdzie co do czego to wywijają jak szaleni. Gdy skończył się szybki kawałek puścili wolną nutę. Wiedziałam! Zarzuciłam Louis'owi ręce na szyję, a on przysuną się jeszcze bliżej. Tańczyliśmy przytulanego, lub jak ja lubię to nazywać misiaczka. Kolejne wersy Sam'a prowadziły do refrenu który został mi wyśpiewany do ucha z zmienionym tekstem.
Oh won't you / Czy nie zechciałabyś
Stay with me / Zostać ze mną
Cos you're / Bo jesteś
All I need / Wszystkim czego potrzebuje
This is love / To jest miłość ( Sam śpiewa że to nie jest miłość xD)
It's clear to see / to łatwe do zauważenia
Darling / Kochanie ( Normalnie jest BUT Darling)
Stay with me / zostań ze mną
Najpierw te słowa po przebudzeniu teraz to... O co tak dokładnie chodzi? Trzeba to obgadać. Piosenka dobiegła końca, od sunęliśmy się od siebie, a Lou powoli odszedł do naszego stolika. Z resztą nie tylko on. Porwałam Natalkę w stronę toalet. Tak wiem bardzo wyszukane miejsce na rozmowę, ale tam przy najmniej jest cicho.
-Stało się coś?- zapytała zatroskana.
- Trochę. Pamiętasz naszą rozmowę i to co Loui powiedział?- zapytałam ciemnookiej.
-Tak pamiętam.- od powiedziała.
- Znasz refren tej piosenki prawda?- zadałam kolejne pytanie.
- Tak ale co to ma do rzeczy?- zapytała zdziwiona.
- Tańczyłam z Lou, z resztą ty i Horanek też i tak słodziutko razem wyglądaliście, ale wracając to Lou śpiewał ten refren z lekko zmienionym tekstem.- opowiedziałam przyjaciółce.
- Ty nadal tego nie rozumiesz? - zapytała mnie.
- Co mam rozumieć?- to pytanie mnie trochę zbiło z tropu.
- Czy ty nie widzisz jak on na ciebie patrzy? Jak jest zazdrosny gdy ktoś inny cię na przykład przytula?- zadała kolejne pytania brunetka.
- Kto i jak na mnie patrzy? - zapytałam. Ja jestem głupia czy to przez tego shot'a?
-Louis! A kto inny patrzy na ciebie z takim błyskiem w oku!?- zapytała dziewczyna.
- Zapewne mój dawny sąsiad pedofil.- od powiedziałam. Po chwili obie wybuchłyśmy śmiechem.
- Połącz fakty i pomyśl jakie znaki dał ci Lou, na pewno zrozumiesz.- od powiedziała i wróciłyśmy do przyjaciół. No już nieźle wstawionych przyjaciół.
- Louis ja mam omamy czy przed nami stoją dwie miss universe?- zapytał Harry. Zerknęłam na Louis'a który z nieznanym mi ognikiem popatrzył na przyjaciela.
- Co do piękności nie zaprzeczę, ale to Natalia i Mariola.- od powiedział.
- Natalka! Dopij swojego drinka. - zawołała brunetkę Perrie.
- Tak dokończ go i spadamy, bo Hazz nam za chwilę film straci. - postanowił Louis. Natalka ciurkiem dokończyła napój i ruszyliśmy do auta.
- Tak właściwie to dzwonił George i zabrał nasze auto zostawiając większe. - powiedział nasz kierowca. Cóż miałam Harry'ego uwieszonego na ramieniu więc próbowałam jak najszybciej przedostać się do auta by "pozbyć się" ciężaru. Co jak co ale trochę waży. Usadowiliśmy się w pojeździe i ruszyliśmy odwieść Dan.
* Natalia POV*
Nie wiem czy Niall do końca wiedział co mówi, ale bełkotał takie słodkie rzeczy.
- Masz śliczne oczka, takie dwie małe czekoladki, lubię czekoladki tak samo jak twoje oczy, śliczniutka jesteś jakbyś była moim żelkiem to bałbym się żeby cie nie zjeść, jak się uśmiechasz to jesteś słodka jak wata cukrowa, lubię watę cukrową ale ciebie bardziej...- blondyn mówił dalej, ale byliśmy już przy domu. Louis się zatrzymał, otworzył drzwi i wziął Liam'a pod ramię. Wychodziliśmy i szliśmy za nim jak małe gąski. Szybciutko przetransportowałam Niall'a do naszego pokoju, a sama poszłam się umyć i przebrać w piżamę. Weszłam pod prysznic i umyłam się w waniliowym żelu i umyłam włosy. Opłukałam się i wyszłam z kabiny. Powycierałam się i założyłam bieliznę i piżamę. Wyszłam z pomieszczenia i podeszłam do łóżka gdzie Niall pewnie już spał. Położyłam się obok i szybko zasnęłam.
* Harry POV*
Byliśmy już chyba w domu, w każdym razie było mi ciepło.
- Harry mógłbyś się aż tak bardzo nie wieszać? - usłyszałem od mojego przewodnika. No tak przecież to Mariola!
- Ale ja nie chcę iść do siebie.- powiedziałem.
- To choć ze mną.- poczłapałem za dziewczyną, do jakiegoś pokoju, szatynka miała już wychodzić, ale ja nie chcę zostać sam.
- Zostań tu ze mną.- wybełkotałem.
- Dobra ale tylko na chwilę.- zobaczyłem że coś wystukała w telefon i go schowała.
- Możesz mi coś opowiedzieć lub zaśpiewać? - zapytałem.
- Mam ci opowiedzieć bajkę?- zaśmiała się.
- Poproszę.- od powiedziałem.
-A więc. Dawno temu gdy po ziemi biegały smoki był sobie pewien dzielny rycerz. Miał on na imię Harry I był bardzo dzielny i mężny. Miał głowę w loczkach i kocie oczy.
- To tak jak ja! - Ale fajnie!
-Nie przerywaj bo sobie pójdę. Pewnego razu gdy wracał zwycięsko z turnieju rycerskiego zauważył że pewna niewiasta błaga o pomoc z wieży. Gdy to usłyszał pospieszył jej na pomoc. Powoli zaczął wspinać się w górę by uwolnić dziewczynę... - Nie usłyszałem nic więcej, odpłynąłem do krainy morfeusza. Śniła mi się ta opowieść.
______________________________________________________
Natalka pamiętaj kocham cię :* I mam nadzieje że skończyłam w przyzwoitym momencie :) No i też nadzieje mam że się podobało ;3
~Mariolo :***
Boże ale Niall tam był słodziuchny matuchno kochana *.* Hazzi dzieciaczek i bajeczka :D To mnie rozwaliło. Lou i jego wyznanie kolejna suodka rzecz *,* W sumie skończyłaś w dość dobrym kawałku bo można napisać jak Mariola poszła spać i co robiła rano :) Duuuuużo weny misiaki <33333
OdpowiedzUsuń~Merrcia ;D