wtorek, 23 grudnia 2014

Liebster Award

Na początku dziękujemy za nominację :).
„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań."



Pytania:

1. Czego nie lubisz w ludziach?

2.Jakiego rodzaju książek nie lubisz?

3.Szybko wybaczasz? 

4.Coś co kochasz ponad życie?

5.Posiadasz jakieś lęki/fobie?

6.Do jakich fandomów należysz?

7.Jak opisałabyś się w kilku słowach?

8.Zainteresowania/hobby?

9.Denerwują cię komary,muszki, muchy itp.?

10. Która klasa?

11. W domu wszyscy zdrowi? (haha xd)

Oki, więc:
1.Sądzę, że fałszywości i kłamstwa:)
2.Hmm...historycznych hah
3. Za szybko.
4.Jestem pewna, że idoli, rodzinę i przyjaciół.
5. Boję się ciemności nooo...
6. Directioner, 5sosfam, Bambino, Kwiatonator.
7. Uparta, wredna, szczera.
8.Muzyka. Zdecydowanie.
9.Okropnie xd
10. 1gim
11. Oczywiście xd ~ Natusia
U la la la ✌
1.Fałszywości, samouwielbienia, wywyższania się.
2.W sumie... Nie mam pojęcia, ale nie szczególnie przepadam za romansami :)
3. Aż nawet za szybko.
4. Rodzinę, przyjaciół, idoli oraz muzykę 💜
5. Panicznie boje się psów...
6. Directioners, Sheeranators, Roomies, 5SOSFam, TVDFam.
7. Wesoła, głupiutka, przyjazna
8. Muzyka ❤
9. Bardzo, bardzo, bardzo...
10. 2gim 
11. Ze mną jest po prostu coś nie ten teges 😉 ~Mariolololo xD
Nasze pytanka : 
1. Imię najlepszej przyjaciółki/najlepszego przyjaciela?
2. Ulubiona bajka z dzieciństwa?
3.Ulubiony sport?
4. Ulubiony gatunek muzyczny?
5. Zwracasz uwagę na wygląd, czy charakter?
6. Przyjaźń damsko-męska istnieje? 
7. Selena Gomez vs Miley Cyrus? 
8. Ulubieniec z 1D?
9. Zagrożenie jest? xd
10. Larry Shipper, czy Elounor Shipper?
11. Jakie są twoje 3 wady?
Nominujemy : 

1.http://swiat-fantazy-z-one-direction.blogspot.com/

2. http://nevermore-nigdy-wiecej.blogspot.com

3. http://xxonedirectionismylifexx.blogspot.com/

4. http://pop-onedirectionblog-ff.blogspot.com

5. http://twins-styles-1d.blogspot.com/

6. http://presencezaynmalik.blogspot.com

7. http://nameless-story-fanfiction.blogspot.com/

8. http://revenge-harrystyles.blogspot.com/

9. http://isabellaandlouis.blogspot.com/

10. http://ice-skating-ff.blogspot.com

11.http://zycie-to-nie-bajka-1d-onedirection.blogspot.com

MIŁEGO DNIA SKARBY! ;* ~ NATUSIA AND MARIOLO ;3

niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 18

Z pomocą Luke'a szybko znalazłam się w naszym pokoju. Rozejrzałam się w poszukiwaniu brunetki, ale nigdzie jej nie było. Może poszła do łazienki? Wzruszyłam zrezygnowana ramionami i usiadłam na łóżku. Więc teraz czekamy.
*Natalia POV*
- byłeś wszystkim co chciałam osiągnąć, a teraz jesteś wszystkim o czym chcę zapomnieć.. - wyszeptałam przykładając ostry, srebrzysty przedmiot do mojej delikatnej skóry. -To się skończyło zanim się zaczęło - zacisnęłam oczy robiąc pierwszą, głębszą kreskę. Ból, a może jednak ulga? Powtórzyłam tę czynność kilka razy, otwierając oczy. Krew. Pełno krwi. Wstałam z białych kafelek i odkręciłam wodę, po czym obmyłam rękę. Przecież wszystko jest w porządku. Naciągnęłam rękawy bluzy i wyszłam z łazienki. Szybko moją uwagę przyciągnęła przyjaciółka siedząca na swoim łóżku.
- Coś się stało? - uniosłam brwi, chociaż znałam odpowiedź.
- Jak się czujesz? - zignorowała moje pytanie i szybko znalazła się obok - myślałam,że Niall chciał z tobą porozmawiać...
Niall? Ze mną? Hoho no to mogłoby być ciekawe.
- Nie było go tu. 
Westchnęła smutno.
- Ja pójdę do Louisa, więc jak coś..
- Spokojnie. Daję radę. Po pewnym czasie przestanę za nim tęsknić.
Przytuliła mnie mocno i wyszła z pokoju zostawiając mnie samą. Czas na rozmyślenia.
*Louis POV*
- Jesteś debilem. Najpierw niby taki zakochany oh ah, a jak przychodzi co do czego to liżesz się z tą twoją no..
- Ona nie jest moja - powiedział patrząc w sufit - jeśli masz mi wypominać co zrobiłem źle, to spokojnie..sam dobrze wiem.
- Niall, nie zrozum mnie źle, ale powinieneś pogadać z Natt. Zasługuje na wyjaśnienia -usiadłem obok blondyna, patrząc na niego uważnie.
- Louis..boję się -usiadł- znowu coś zepsuję.
- Nie dowiesz się póki nie spróbujesz. Idź, tylko tym razem unikaj Madison.
*Natalia POV*
Otworzyłam oczy i spojrzałam na otwierane drzwi, z których wyłoniła się jasna czupryna. Niall.
- Cześć, Nati.
Aha niczego nie było, jasne. Rozumiem. Załóżmy.
Uśmiechnęłam się blado.
- Co się stało?
- Chciałem porozmawiać. -usiadł na podłodze.
Wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Był taki przystojny....mój anioł...
- Przepraszam, Natt, tak bardzo mi przykro.
- Kochasz Madison? 
Przetarł twarz dłonią. Sądzę, że sama wiem swoje.
- Zależy mi na tobie.
Mi na tobie też.
- Nie, Niall. 
- Proszę...
- spierdoliłeś coś, czego czasem lepiej nie naprawiać,bo zagojone rany można łatwo rozdrapać.
- Kocham cię, zrozum -wstał i zaczął iść w moim kierunku. 
Ja ciebie też.
- Myślałeś o mnie, kiedy się z nią całowałeś?
- Ona nic dla mnie nie znaczy. To ty jesteś dla mnie wszystkim.
Ignoruje mnie.
- Tobie zależy tylko na Madison. Nie kocham cie, Niall.
Jesteś dla mnie najważniejszy.
Spójrz mi w oczy. Spójrz mi kurwa w oczy i powiedz, że to nic dla Ciebie nie znaczy. Że ja dla Ciebie już nic nie znacze, że w ogole nic nie znaczyłem od samego początku..
Miał takie piękne oczy...
- Nie mogę - wyszeptałam.
Ostatnie co czułam to miękkie, gorące wargi blondyna na swoich. Całował tak delikatnie...
__________________________________________________________Na początku przeprosiny:)...
1. Przepraszamy za tak długą nieobecność, ale teraz powracamy! Haha:)
2. Przepraszam za tak denny i krótki rozdział, skarby:( 
A tak ogólnie:) ; 
Jak w szkole? Hmm.. miłego tygodnia, misie:* byeee;* ~Natt:)

piątek, 26 września 2014

Rozdział 17

*Mariola POV*
Zawiodłam się strasznie na blondynie. Jak on mógł, jak mógł tak skrzywdzić moją kochaną i uczuciową Natt? Opuściłam szybko pokój chłopaków, nie mogłam na to patrzeć. Ten widok rozdarł mi serce... Myślałam... Ech ludzie to perfidne szuje nie liczące się z uczuciami innych. Przeliczyłam się, znów robię wszystko źle...Nie powinnam mieć kontaktu z ludźmi wszystkich ranie, zawodzę...Wróciłam do Natt z zalążkami łez w oczach. Dziewczyna od razu gdy pojawiłam się w drzwiach zaprzestała gry i podeszła do mnie przytulając.
-Przepraszam, naprawdę bardzo przepraszam.- wyszeptałam do przyjaciółki. Po policzku spłynęła mi pierwsza łza bezradności.
-Za co mnie przepraszasz?- Również wyszeptała Natt nadal mnie przytulając.
-Zawiodłam was wszystkich, ciebie, samą siebie i fanów. Nie mam pojęcia czemu ktokolwiek widzi we mnie coś więcej niż znajomą, wszystkich zawodzę, to zbyt trudne. A a ale nie opuszczę cię. Nie zrobię tego za wiele dla mnie znaczysz.- wyszeptałam szlochając i lekko się jąkając. Czułam się jak przegrany śmieć, bo wszystko się wali prócz tej ściany przed mną... Może nie do końca ale moją ścianą była sytuacja Natt i Horan'a, a Madison właśnie mimo że jest dość miłą osobą "rozwaliła" wszystko... Nie umiem sobie wybaczyć tego widoku, tego że zranię ją tą informacją jeszcze bardziej, nie mogłabym tego ukryć.
-Mariola uspokój się! Shhhhh, a teraz powiedz na spokojnie o co chodzi.- Uspokajała mnie Natalia.
- Tylko proszę nie rób niczego czego będziesz później żałować...Gdy wyszłam z pokoju poszłam do chłopaków i...- miałam kończyć swoją informacje ale do pokoju wpadł Louis, gdy zobaczył jak wyglądam podszedł i starł kciukiem łzy które wcześniej spłynęły mi po twarzy.
-Kochanie czemu płakałaś?- zapytał obejmując mnie i całując w czoło.
-Zobaczyłam to czego nie powinnam, wiem też że nie mogę ukryć też przed Natt. Ja, ja widziałam jak Niall z Madison... Oni się całowali.-wy powiedziałam najciszej jak tylko mogłam ale brunetka jednak to usłyszała, szybko wyplątałam się z objęć mojego chłopaka by przytulić jak najmocniej Nati mając nadzieje, że jednak to choć trochę pomoże i podniosę ją na duchu.
-Natt jesteś naprawdę silna, zawsze mi pomagasz, co mogę dla ciebie zrobić? Czas abym to ja pomogła tobie...- powiedziałam tuląc przyjaciółkę.
*Natalia POV*
Bez słowa wtuliłam się w Mariolę. To co usłyszałam... zabolało. Cholernie. 
- Jest dobrze...tylko możecie zostawić mnie samą? - wyszeptałam.
- Księżniczko, zostawmy ją. Muszę coś załatwić - odparł zdenerwowany Louis. Mariola pokiwała do niego głową, a mi posłała lekki uśmiech, zapewne chciała mi przekazać trochę otuchy... Upadłam na poduszki za sobą i właśnie teraz pod świadomość zadała największy cios... Wspomnienia. Wszystkie chwile spędzone razem z NIM... Czy na prawdę zawsze los gdy wszystko się układa musi coś rozwalić? Najgorsze w tym wszystkim jest to że nadal go kocham, a to tak cholernie boli. Najbardziej boli świadomość że on prawdo podobnie NIGDY nie będzie mój...
*Mariola*
Gdy wyszliśmy z naszego pokoju myślałam że zwariuje, bałam się tak cholernie bałam... Znam trochę Natt ale również wiem że taka informacja strasznie boli...To wszystko przyprawia mnie o bezsilność, nienawidzę tego uczucia jest gorsze od wszystkiego.
Łzy znów spływały mi po policzkach, a Lou prowadził mnie powoli przez korytarz. Jeszcze chwilę szliśmy aż znaleźliśmy się pod drzwiami, Loui  otworzył je , weszliśmy do środka jak się okazało pokoju 5SOS otarł znów moje łzy, ucałował i zniknął za drewnianą powłoką. Usiadłam na podłodze i zwinęłam się w kłębek, w takich momentach brakuje mi mojego kota... Któryś z chłopców podszedł do mnie i mocno do siebie przytulił. Najgorsza jest w tym moja empatia do ludzi, ja po prostu czuję jak dana osoba się czuje i jej nastrój przechodzi na mnie. Wtuliłam się w Ashton'a który jeździł ręką po moich plecach.Gdy lekko się uspokoiłam opowiedziałam im co się stało, moje obawy i czemu to tak na mnie wpłynęło... Niedługo po całej historii w drzwiach  zobaczyliśmy Lou, Harry'ego i Niall'a.
-C-co robicie? - zająknęłam zadając pytanie nurtujące mnie w tej chwili.
-Horan czy ty wiesz że zraniłeś dwie osoby na raz?- zapytał go Mike który siedział na lewo ode mnie.
- Czekaj jak to dwie?- zapytał zdezorientowany blondyn.
-Nie tylko Natt ale też mnie... rozumiesz?! Myślałam że jesteś inny, że jednak coś do niej czujesz, zraniłeś ją tak mocno... Zawiodłam się na tobie... Miałam wielką nadzieje że Natt nareszcie będzie szczęśliwa w 100%... Niech mnie ktoś przytuli proszę.- zaskomlałam a Ash przytulił mnie mocno.
- Dziękuje, ale przydasz się bardziej Natt, z pewnością poprawi jej to humor.- wyskomlałam odsuwając się lekko od Ashton'a, chłopak strasznie się zdziwił słysząc co powiedziałam choć spełnił moją niemą prośbę i poszedł do Nati... Gdy Irwin zniknął z mojego pola widzenia zmieniłam swoją pozycje i objęłam swoje kolana ramionami przyciągając je do brody. Zaraz zagarnął mnie któryś z chłopaków. 
- Co ja narobiłem... Boże Natt!- Blondyn  szybko wybiegł z pokoju i pobiegł prawdo podobnie do naszego pokoju... Też bym poszła. Tylko że moje nogi... Nie ustoję sama, nie dam rady, te emocje nie działają pozytywnie na moją równowagę. Odwróciłam głowę w stronę jak się okazało Hemmings'a.
-Luke. Mógłbyś mi pomóc ? Muszę porozmawiać z Natt ale nie dam rady ustać na tych flakach...-wychrypiałam usilnie próbując wstać. 
______________________________________________________
Cóż po dłuższej przerwie... Jesteśmy? Ech... Kolejne dziwne pogmatwane gunwa... 
`~ Mariolo... zmęczona życiem?

czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 16

Miłego czytania ;*
_______________________________

- Ja nie rozumiem. Co mam zrobić?
Nie mogę jej stracić, jest dla mnie najważniejsza.
- Nie wiem Louis, nie mogę patrzeć jak Natt cierpi...- czułem, że jej głos się łamię - ale proszę, zrób coś...dla mnie.
Musiałem coś zrobić. Co ja bez niej zrobię?
- Obiecuję, że postaram się zrobić wszystko, tylko proszę, nie wyjeżdżaj..
*Mariola POV*
Co ja robię? Przecież nie chcę zostawić Louis'a i reszty...Muszę wrócić.
- Wrócę Lou, do zobaczenia.
- Pamiętaj, Kocham Cię...
- Wiem, ja ciebie też. Najmocniej.
Po chwili się rozłączyłam. Nadal powstrzymywałam łzy, co było dla mnie dużym wyzwaniem.
*Natalia POV*
Próbowałam ułożyć sobie w głowię całą sytuację. Po niedługim czasie zdałam sobie sprawę, że moja najlepsza przyjaciółka chcę zostawić mnie samą. Przecież ona jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Szybko odłożyłam gitarę i pobiegłam do wyjścia. Jeśli ona wyjeżdża, to ja też. 
Wybiegłam z budynku i wsiadłam do najbliższej taksówki, po czym pojechałam na lotnisko. 
Po 15 minutach znalazłam się na miejscu.
Mam nadzieję, że Mariola jeszcze nie poleciała. 
Weszłam do środka i rozejrzałam się. Mój wzrok zatrzymał się na brunetce, która właśnie kupowała bilet. Szybko do niej podbiegłam i złapałam za ręce, a następnie odwróciłam w swoją stronę.
- Nie możesz tego robić - po moich policzkach spływały łzy - nie teraz, nie kiedy jesteś szczęśliwa z Louis'em - spojrzałam jej w oczy - nie rani mnie ta sytuacja z Madison. Rani mnie to, że chcesz mnie zostawić. Pamiętasz naszą obietnicę?
Ona tylko pokiwała głową i powiedziała :
- Będę przy tobie - zacytowała.
- To zostań...błagam - zacisnęłam usta.
- Ja...przepraszam - po jej policzkach także zaczęły spływać łzy. Szybko ją przytuliłam. 
- Nie chciałam was krzywdzić. Chciałam, żebyś była szczęśliwa z Niall'em - przytuliła mnie mocno.
- Skarbie - wytarłam łzy - mi wystarczy, że ty jesteś szczęśliwa. Niall, to tylko przyjaciel. Muszę dać sobie spokój - wzruszyłam ramionami.
- Nie mów tak - odsunęła się - oboje coś do siebie czujecie.
Pokręciłam głową.
- Nie wiem nawet, czy jestem gotowa na związek. Poza tym Niall jest piosenkarzem, to będzie naprawdę trudne. - westchnęłam cicho.
*Mariola POV*
Patrzyłam na Natalię, która chyba już nie wiedziała co mówi. 
- Miłość pokona wszystkie przeszkody - uśmiechnęłam się do niej lekko.
- Wracajmy, okey? - zasugerowała.
Powoli pokiwałam głową.
- Ale do hotelu.
- Jasne - zaśmiała się cicho.
Całą drogę wspominałyśmy nasze wspólne dzieciństwo. Muszę przyznać, to były piękne czasy. Zatrzymałyśmy się pod hotelem, zapłaciłam taksówkarzowi i wysiadłam z z taksówki, razem z Natusią. 
- Pierwsza zamawiam gorącą kąpiel! - uśmiechnęłam się.
- Wiedziałam! - zaśmiała się Natt.
Weszłam do pokoju i odłożyłam walizkę. Szybkim krokiem udałam się do łazienki, rozebrałam się, weszłam do wanny i próbowałam się rozprężyć.
*Natalia POV*
Chwyciłam do rąk moją gitarę i wyciągnęłam notatnik. Miałam naprawdę dobry pomysł na piosenkę. 
Zakończyłam pisanie i zagrałam pierwsze nuty i po chwili dołączyłam głos :
I miss those blue eyes // Tęsknię za tymi niebieskimi oczami

How you kiss me // Jak mnie całowałeś 

I miss the way we sleep // Tęsknię za sposobem w jaki spaliśmy

Like there's no sunrise // Jak żaden wschód słońca

Like the taste of your smile // Lubiłam smak twojego uśmiechu

I miss the way we breathe // Tęsknię za sposobem w jaki oddychaliśmy

But I never told you // Ale nigdy nie powiedziałam Ci

What I should have said // Co powinnam powiedzieć

No, I never told you // Nie, nigdy nie powiedziałam Ci

I just held it in // Po prostu to ukryłam

Po moim policzku znowu spłynęła łza. Usłyszałam jak drzwi 

od łazienki się otwierają, podniosłam wzrok i ujrzałam 

Mariolę w pidżamie. 

- Natt - usiadła obok mnie - ta piosenka jest o 

Niall'u...prawda? - spojrzała na mnie.

- Ja..sama nie wiem - schowałam twarz w dłonie - chyba 

naprawdę go kocham - wytarłam łzy - nie umiem już tego 

ukrywać.

- Jeśli nie powiesz mu co czujesz, nigdy nie dowiesz się, co 

on czuje - przytuliła mnie mocno - a tak w ogólne, to ta 

piosenka jest śliczna. Zaśpiewasz ją jeszcze raz? - zapytała 

cicho i wstała. 

- Emm..jasne - poprawiłam gitarę na kolanach.

- Graj, ja zaraz wracam - wyszła szybko z pokoju. 

Zdezorientowana zaczęłam ponownie grać i śpiewać.

*Mariola POV*

Nie wytrzymam jeśli znowu zobaczę Natt płaczącą, muszę 

zeswatać ją z Niall'em, muszę.

Weszłam do pokoju chłopaków, bez pukania. To co 

zobaczyłam nie powinno mieć miejsca.

- Co ona tu robi?! - wybuchnęłam, kiedy zobaczyłam jak 

Madison mizia (xD) się z Niall'em - myślałam, że naprawdę 

czujesz coś do Natt...

Zdziwiony Niall uniósł brwi i spojrzał na mnie :

- Poważnie, lubię Natalię...

- Jesteś egoistą, ona nawet piosenkę o tobie piszę, a ty w 
wolisz całować się...z nią - prychnęłam.
- Ja...nie rozumiem - westchnął.
__________________________________________________

Uff...skończyłam! xD Przepraszam za końcówkę ;// ale mam taką fazę na smutasy ;c ale mam nadzieję, że wam się podoba ;* ~ Natt ;3

Rozdział 15

Miłego czytania slodziaki :*
________________________

*Mariola POV*
Cóż nie będę oceniać tej dziewczyny bo nic o niej nie wiem... ale to nie zmienia faktu że widzę że boli to Natt. Mam straszną chęć sabotowania tego związku... Najpierw może lekkie przesłuchanie, a później do pana wujka. 
-Opowiesz coś jeszcze? Nadal nie wiemy praktycznie niczego o tobie.- zapytałam.
- Mogę to samo powiedzieć o was.- Powiedziała patrząc na mnie i Natt z lekko kpiącym uśmieszkiem. Coś myślę że się nie polubimy. 
- Jestem Mariola to moja przyjaciółka Natalka, pochodzimy z Polski, mieszkamy od nie dawna z chłopakami, za sprawą wujka Natt, no i cóż gramy w zastępstwie. Reszty dowiesz się z czasem. - Przedstawiłam jak się sprawy mają i uśmiechnęłam się do niej w miarę jak zawszę.
- W prawdzie poznacie mnie też z czasem.- Oł stawiasz na tajemniczość , gra się dopiero zaczyna... Postanowiłam iść zamienić słówko z wujkiem Natt. Wstałam z łóżka ku zaskoczeniu wszystkim i wyszłam nie zważając na pytające spojrzenia przyjaciół. Zamknęłam za sobą mahoniowe drzwi i ruszyłam holem do trzeciego pokoju na lewo. Gdy znalazłam się pod odpowiednimi drzwiami zapukałam i czekałam na odpowiedź zza drzwi. W końcu usłyszałam stłumione "proszę" więc otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
- O Mariola co cię do mnie sprowadza? - zapytał nieświadomy swojego czynu pan wujek.
-Wie pan że złamał swojej bratanicy serce?- zapytałam siadając na przeciwko mężczyzny.
- Jak to serce?- zapytał z rozkojarzoną miną. W sumie sama bym tak zareagowała.
- Natt i Niall... Byli by parą idealną i mieli się ku sobie, ale byli zbyt nieśmiali, a teraz jeszcze ta cizia... Gratuluje. - Wyszeptałam łamiącym się głosem. Co poradzę? Jestem tylko człowiekiem.
- Ja, ja nie wiedziałem... Boże co ja narobiłem.- wypowiedział załamany.
- Da się coś z tym zrobić? -zapytałam z wielką nadzieją na Niatalię, oni są zbyt idealni by byli osobno, jeśli pan wujek nic nie zaradzi to...To na koncercie powiem prawdę a po tym wyjadę...
- Nie mam pojęcia, ale jeśli znajdę lukę w papierach to od razu będziesz wiedzieć.- powiedział biorąc się już za przeszukiwanie sterty papierów. Pożyczyłam mu powodzenia i wyszłam wracając, a raczej próbując wrócić do pokoju. Zanim doszłam nawet do drzwi ktoś wciągnął mnie do swojego miałam zamiar krzyczeć ale ten ktoś zatkał mi usta ręką.
-Nie krzycz to tylko ja.- powiedział mój porywacz zdejmując swoją rękę z moich ust.
-Ashton idioto! Mnie się nie wciąga z zaskoczenia do pokoju ty podróbo Trynkiewicza!  - krzyknęłam wybuchając  śmiechem z miny Luke'a leżącego na brzuchu .
- Mam kluczowe pytanie.- Ash podniósł rękę jak uczeń i miał zadawać już pytanie ale wciął się Luke.
- Kto to Trynkiewicz?- zapytał prawie łamiąc sobie język.
- Czyżby to było twoje pytanie?- zapytałam i dostałam odpowiedź w formie skinienia głowy.
- A więc Trynkiewicz to pedofil lubiący chłopców i pochodzi on z Polski.- wytłumaczyłam.
-Ale ja "porwałem ciebie". Cóż jesteś dziewczyną chyba że o czymś nie wiem.- zaśmiał się a Luke przywalił sobie w czoło z otwartej ręki.
-A myślisz że czemu użyłam podróbo?- zapytałam.
- By było fajnie?- zapytał a ja podeszłam do Luke'a załamana.
- Luke przywal mi bo sama nie dam rady.- powiedziałam siadając na podłodze obok niego.
- Przepraszam ale nie mogę tego zrobić.- powiedział.
- Dobra koniec moich pogaduszek lecę do siebie. Hey!- zawołałam i po chwili stałam pod drzwiami obok prowadzącymi do naszego pokoju. Otworzyłam drzwi a to co zobaczyłam wstrząsnęło mną...
*Natalia POV*
Gdy Mariola wyszła postanowiliśmy zagrać w butelkę tak "na zapoznanie". Po pewnym czasie gdy wypadło na Niall'a, Zayn który kręcił kazał mu mnie pocałować z kilkoma warunkami. 1 w usta. 2 jak najdłużej. 3 najlepiej jak umiesz. Całej naszej grupie szczeny opadły ale stało się całowałam się z ideałem z sekundy na sekundę coraz bardziej zatracałam się w pocałunku. Usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi, domyślałam się, że to pewnie Cal, który kilka minut temu przyszedł i dołączył do gry.
- Niatalia moment! Tyle na to czekałam!- usłyszałam ucieszony głos przyjaciółki i od razu Niall i ja się od siebie oderwaliśmy. Coś czuje że wpełzły mi rumieńce.
Nim się obejrzeliśmy Mariola leżała przygnieciona Cal'em.
- Aaaaa! Kolejna podróba Trynkiewicza! - krzyknęła przyjaciółka , po chwili do pokoju wpadła reszta zespołu wpadając na Mariolę i Calum'a.
- Chłopcy. Nie nadaję się do tej kanapki. Ja chcę oddychać.- wydukała podmiarzdżona przyjaciółka.
- Kanapka? Głodny jestem.- Wypalił Niall. W sumie ja też. Do "kanapki" podszedł Lou i próbował w jakiś niezrozumiały dla nas sposób wyciągnąć Mariolę.
- Dobra spadać stąd dziewczynę mi dusicie.- Powiedział szatyn dźgając Ashtona między żebra. W końcu chłopaki zleźli z mojej przyjaciółki.
- Przyłączycie się do nas?- zapytała Madison. Dlaczego ona nadal tu jest, czemu to nie może być tylko sen?
- Jasne.- od powiedział za wszystkich Mike. Cała zgraja skumulowała się obok mnie, a Mariola przytuliła mnie.Tego mi brakowało bliskości drugiej osoby.I gra rozpoczęła się na nowo, teraz kręcił Luke.
- Ta nowa... Nie mam pojęcia jak masz na imię ale pytanie czy wyzwanie? - zapytał patrząc na Madison.
- Pytanie. - Hemmings chwilę pomyślał.
- Z jakiego powodu tu jesteś?- zadał pytanie a mnie coś zakuło, od razu uścisk przyjaciółki zmocniał. Przy najmniej Mariola jest ze mną.
-Jestem nową dziewczyną Niall'a.- od powiedziała a Luke spojrzał na Horana który nie był za szczęśliwy.
- Jakoś nie za bardzo chcę mi się w to wierzyć...- odpowiedział.
- Luke to ustawka.- wyszeptała do niego Mariola.
- Chyba że tak.- od szeptał.
*Luke POV*

Obudziłem się przez natrętne promienie słoneczne otworzyłem powoli oczy i zauważyłem że nie jestem w swoim pokoju hotelowym. I śpię na czyiś nogach. Jak się okazało na Marioli i Louis'a. Oni to dopiero dziwnie spali. Mariola przytulała Natalię a ją przytulał Lou no i kluczowe było to że Harry przykleił się do ich stóp. Ashton i Cal wepchali się do łóżek tak samo jak Liam i Zayn. Niall spał niedaleko Natt a ta nowa i Mike obok fotela. 
Zaraz po mnie obudziła się moja poduszka.
- O hey Luke. - wyszeptała rozglądając się lekko.
- Hey, jak się spało?-zapytałem patrząc na Harry'ego obśliniającego im stopy.
- Oprócz tego że Hazz obśliniał mi stopy to całkiem spoko.- Odpowiedziała z uśmiechem. Wczoraj nie była aż tak wesoła.
- Co się wczoraj stało? - zapytałem, by dowiedzieć się przyczyny.
- Nieważne.- wyminęła temat i straciła lekko humor.
- Proszę powiedz, chcę tylko choć trochę pomóc, ale nie wiem na czym stoję.- Wytłumaczyłem.
- Madison, to się stało.- odpowiedziała cicho.
- Nie rozumiem... Jesteś z Lou a Madison to ustawka Niall'a...- drążyłem temat.
-Kocham Lou i to bardzo, ale chodzi o to, że ta sprawa z Madison rani Natt, wiem że ją to boli, a mnie tylko przy okazji też.- Oświeciła mnie dziewczyna.
- Mój boże...
*koncert*
Grałyśmy z Natt You&I byłyśmy już przy końcówce, ostatnie akordy i już po.
- Mam wam kogoś do przedstawienia.- zapowiedział Niall.
Na scenę weszła Madison.
- To moja dziew...- zabrałam mikrofon Liama, który był najbliżej.
- Nie Niall, nie kłam. Ona jest tylko ustawką...- przerwał mi Harry.
- Mariola co ty wyprawiasz?- zapytał.
- Co wyprawiam? Mówię prawdę. Nie pozwolę w ten sposób ranić mojej przyjaciółki. Sami przecież dobrze wiemy, że Natt kocha Horan'a, a Horan ją. Są zbyt nieśmiali by to powiedzieć, robię to za nich. Madison wszystko psuje, ale teraz wybaczcie ale wyjeżdżam.- odłożyłam gitarę i oddałam mikrofon Liam'owi, podążałam do wyjścia, nie usłyszałam ani jednej obelgi w moją stronę co mnie zdziwiło, ale szybkim krokiem wyszłam i wsiadłam do taksówki z moimi rzeczami i byłam już w drodze na lotnisko.
*Louis POV*
Zamurowało mnie, moja ukochana wyjeżdża...Nie proszę nie. Upadłem na kolana a łzy same pociekły. Podbiegł do mnie Harry, na niego mogę zawsze liczyć.
- Musimy przerwać koncert. Lou w takim stanie nie zaśpiewa.- powiedział Hazz.
- Zadzwonię do niej .- powiedziała Natt z telefonem w ręce i przystawiając go do ucha.
-Mariola! Proszę nie zostawiaj nas. Co my bez ciebie zrobimy?Jak to do Polski?! Mariola posłuchaj Lou się załamał ja też powoli. Proszę nie wylatuj.Mariola! Jesteś nam strasznie potrzebna, mi, Louis'owi, fanom... Dobra dam ci go.- zakończyła swój monolog Natt i podała mi telefon.
-Mariola?
- Tak to ja.
- Nie zostawiaj mnie proszę.
- Zostanę ale jest jeden warunek.
- Jaki?
- Madison...
_________________________
Hey tu Mariola :) Pisząc końcówkę, którą w sumie jak zawsze zepsułam, płakałam... Taki lekko uczuciowy. Mam nadzieje, że się podoba :3
~Mariola

środa, 6 sierpnia 2014

Rozdział 14

Miłego czytania misie ;*
_________________________

Przerwałyśmy śmiechy, kiedy zorientowałyśmy się, że jesteśmy już na miejscu. Niezadowolona wyszłam z vana i skierowałam się z całą grupą do wejścia. Muszę przyznać, że był to nie lada wyczyn, gdyż fanki chłopaków zagrodziły nam przejście. Gdy już weszliśmy do środka, to wiecie, odprawa i te sprawy ( xD ). 
Szybkim krokiem udaliśmy się w stronę samolotu. 
*Natalia POV*
Wszyscy zasiedliśmy wygodnie na miejscach i czekaliśmy, aż w końcu polecimy.
Wyjęłam telefon z kieszeni i podłączyłam do niego słuchawki, po czym włączyłam jedną z moich ulubionych piosenek.
Oparłam się wygodnie i zamknęłam oczy wsłuchując się w muzykę.
Otworzyłam oczy kiedy usłyszałam naprawdę głośne śmiechy. Zaczyna się. Spojrzałam na Niall'a, co nie było dobrym pomysłem.
Zacisnęłam usta, żeby przynajmniej trochę powstrzymać śmiech.
- Tak jest zawsze? - spytała roześmiana Mariola.
- Zazwyczaj - uśmiechnął się Louis.
- Zazwyczaj? - uniosłam brwi.
- Jak Niall jest już zmęczony, to robi się nudno...Harry nawet udaje, że czyta książki - zaśmiał się Zayn.
- Kto powiedział, że udaję?! - rozejrzał się.
- Hazz...ty i książki, to dwa inne światy. 
Chłopak tylko westchnął głośno i chwycił w dłonie wodę.
Sama nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, więc wróciłam do mojej wcześniejszej pozycji.
* Louis POV*
- Mam pomysł - powiedziałem ciszej i spojrzałem na Natalię.
- Już się boję - zaśmiała się moja księżniczka.
- A nie powinnaś.
- Dobra, mów...niecierpliwię się - powiedział Harry.
Zaśmiałem się cicho. 
- Tylko słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać - wyprostowałem się - oblejemy Natt wodą. Chcę zobaczyć jej reakcję - wziąłem butelkę do ręki.
*Harry POV*
- Ty jesteś głupi?! Nie pozwolę ci jej tknąć - szybko zerwałem się z miejsca.
- Przepraszam - odezwał się Niall - ona jest moja.
Prychnąłem i usiadłem.
- W każdym razie nie pozwalam.
- Cykasz się - zaśmiał się Louis.
- Nie, po prostu ją lubię...
- Zawsze wszystko psujesz.
- Najlepiej zgonić wszystko na mnie. Ja w to nie wchodzę i tyle.
- Nie kłóćcie się, chcę spać - wymamrotał Zayn.
- W sumie też jestem śpiąca - rozciągnęła się Mariola.
- Widzisz Louis, idziemy spać - uśmiechnąłem się do siebie, oparłem wygodnie i zamknąłem oczy.
*W hotelu*
Kończyłem rozpakowywanie mojej walizki, kiedy do pokoju wpadł Zayn.
- Paul woła nas wszystkich, do pokoju dziewczyn - powiedział i wyszedł z pokoju.
Westchnąłem cicho i wyszedłem za nim, kierując się do wyznaczonego pokoju. Wszedłem do środka i szybko usiadłem na skraju łóżka.
*Niall POV*
- Mam niezbyt miłą wiadomość - powiedział zamyślony Paul - wiem, że to nie będzie fair wobec was, ale musicie kogoś poznać - otworzył drzwi, w których zaraz pojawiła się ładna brunetka.
- To jest Madison. Od teraz jest to dziewczyna Niall'a - dokończył wypowiedź i szybko wyszedł z pokoju.
Mhm...moja dziewczyna? Jest ze mną tak źle, że już dają mi ustawki? Nie chcę, nie teraz...nie, kiedy się zakochałem...Nie podoba mi się to!
*Natalia POV*
I  nagle poczułam, jak moje serce się łamie. Dzięki wujku. Miło, że chodź raz ktoś pomyślał o mnie.
Przyglądałam się dziewczynie, która naprawdę była piękna. No cóż...nie dziwię się, że to ona ma być tą szczęściarą.
- Skąd jesteś, Madison? - powiedziała zaciekawiona Mariola. Aha, czyli mogę sądzić, że moją przyjaciółkę interesuje nowa nieznajoma?
- Jestem z Nowego Jorku - uśmiechnęła się do nas przyjaźnie.
- Czym się zajmujesz? - wypaliłam szybko.
- Jestem modelką. 
Mogłam się domyśleć, z taką urodą i figurą...
- A ile masz lat? - Harry też był zaciekawiony Madison.
- W tym roku kończę 20.
Czemu mi to robicie? Nie możecie wyjść z tego pokoju?
- Niall, tu mam plan na najbliższy tydzień. No wiesz, jak mamy się zachowywać, gdzie pokazywać i takie tam - zaśmiała się cicho, nawet śmiech ma uroczy..super, po czym podała blondynowi kartkę - wynika z tego, że mam być na dzisiejszym koncercie i wtedy mamy się ujawnić.
Czy wy nie rozumiecie, że w tym momencie niszczycie mi życie?!
Blondyn z przepraszającą miną spojrzał na mnie, na co ja odpowiedziałam sztucznym uśmiechem.

______________________________________________________

Hej ludzie ;3 nareszcie skończyłam rozdział! ;) proszę...proszę nie krzyczcie... wiem, że zepsułam końcówkę, ale chciałam dać coś, czego nikt się nie spodziewał xD pozdrawiam ;* ~ Natt ;*

czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział 13

*NATALIA POV*
Wstałam szybko z łóżka i poszłam do łazienki. Tam się ubrałam w dość letnie ciuchy,


 jak na Londyn było dziś bardzo ciepło i uczesałam włosy w warkocza, po czym podążyłam do naszej kuchni w której już była Mariola z Louis'em. Przyjaciółka już jak co dzień gotowała, w sumie nie wiem co dokładnie ale ładnie pachnie.
- Hey miśki.- zawołałam gdy znalazłam się przy blacie.
- Hey kicia. Już nie śpisz?- zapytała mnie Mariola, a Louis mi pomachał.
- Jak widać nie.- posłałam jej uśmiech. 
- Nati wiesz może czy Niall jeszcze śpi?- zapytał Lou.
- Nie już nie pewnie siedzi w łazience.- odpowiedziałam, a chłopak szybkim krokiem poszedł na górę.
- Natt lubisz przyzwoicie ostre dania?- zapytała mnie przyjaciółka.
- Tak ja tam zjem wszystko.- zaśmiałam się.
- Mam nadzieje że zupa marchewkowa z chilli wam będzie smakować.- posłała mi uśmiech i wróciła do gotowania.
-Em, Natt mam dla ciebie wiadomość .- powiedziała po chwili.
- Coś się stało?- zapytałam przyjaciółkę.
-Jestem z Louis'em.- odpowiedziała. 
- Serio? Wiedziałam! No nareszcie, szczęścia misia.- Dziewczyna tylko się zaśmiała i dodała niewielką ilość chilli do zupy.
-Chodź tu do mnie. Spróbuj czy nie jest za ostre czy coś.- powiedziała wystawiając łyżkę w moją stronę. Wzięłam ją od niej i spróbowałam.
- Dobrze mówiłaś że przyzwoicie ostre. Nie dodawaj więcej nam wystarczy.- powiedziałam a Mariola sama wzięła łyżkę dla siebie.
- Ach będę musiała sobie sama doprawić.- westchnęła przyjaciółka nalewając porcje zupy do talerzy.
- Louis, Harry, Niall, Zayn, Liam śniadanie! Ruszcie swoje zgrabne dupcie!- zawołała.
- Już ich zbieram! - odkrzyknął Liam.
Jako pierwszy pojawił się Niall i Tomlinson, zaraz za nim Harry tachający nogi mulata i Liam podtrzymujący jego tułów. 
- Nie do końca wiedziałam jak ostre potrawy lubicie więc w razie potrzeby dorzućcie sobie szczyptę chilli.- poinformowała nas Mariola.
- Czy to zupa marchewkowa?- zapytał Zayn.
- No tak czemu pytasz?- zapytała go niebieskooka.
- On dał ci tknąć marchewki, i nam w zupie też? - zapytał z bardzo zdziwioną miną Malik który dopiero wrócił do świata żywych.
- Mojej marcheweczce bym nie dał? Śmieszny jesteś Zayn.- zaśmiał się szatyn.
- Louis czy my o czymś nie wiemy? - zapytał go Harry.
- On i Mariola są razem.- uśmiechnęłam się.
-To po to ci była moja Natalia.- zaśmiał się Niall.
-Natalia?- zapytałam blondyna który po chwili lekko poczerwieniał.
- Nazwałeś gitarę jej imieniem? O Boziu jakie to słodkie!- zaświergotała Mariola.
-Emm... Tak.- powiedział zawstydzony.
- Nie jestem pewna co powiedzieć - speszyłam się lekko i spojrzałam na Niall'a - to jest urocze - uśmiechnęłam się i szybko rzuciłam blondynowi na szyję. 
*NIALL POV*
Gdy Natalia rzuciła się na mnie poczułem się jakbym trzymał cały mój świat w rękach. Niechętnie pozwoliłem jej usiąść do śniadania. Sam postąpiłem podobnie i usiadłem obok już pałaszując zupę.
Spojrzałem na Mariolę siedzącą na przeciwko, akurat w tym momencie dosypywała sobie łyżkę chilli. Wziąłem kolejną łyżkę pomarańczowej cieczy.
- Jeśli ty to zjesz i nie popijesz mlekiem czy innym mlecznym to dziewczyno powiedz czy ty nie masz jakichś meksykańskich korzeni? - zaśmiał się Zayn.
-Zawsze jem z taką ilością... W sumie to nie wiem.- zaśmiała się Mariola. Gdy skończyłem skupiłem swój wzrok na osobie siedzącej obok mnie. Dziś wyglądała ślicznie z resztą jak zawszę, jej brązowe włosy spadały kaskadami na jej plecy.
- Oj Niall, Niall zaproś ją na randkę a nie tak pożerasz ją wzrokiem.- zażartował Harry. Nie tylko ja się speszyłem, moja piękna też nie czuła się za komfortowo. Musiałem jakoś wybrnąć z sytuacji, tylko jak?
- Która godzina? - odezwał się Louis, który w tym momencie złapał Mariolę za rękę , przyciągnął ją do siebie i przytulił.
Wyjąłem telefon z kieszeni i sprawdziłem godzinę.
- Przed jedenastą - odpowiedziałem - czyli czas na trasę! - uśmiechnąłem się. Podążyłem razem z Natalią do naszego pokoju po walizki. Szliśmy ramie w ramie na schodach, gdy znaleźliśmy się przed drzwiami otworzyłem je i przepuściłem Nat w nich. Moje szczęście chciało już brać swoje walizki na co jej nie pozwoliłem i wziąłem wszystkie walizki nie zważając na sprzeciw dziewczyny. Z tachałem bagaże po schodach i położyłem obok reszty walizek.
- Wzięliśmy wszystko i wszystkich? - zapytał Liam spoglądając na nas ojcowskim wzrokiem.
- Wszystko i wszyscy na swoim miejscu.- zasalutowaliśmy i od razu wybuchliśmy śmiechem. Nasze śmiechy nie trwały długo bo nasz manager wpadł do domu i nakazał nam wsiadać do vana i jechać na lotnisko.
*Mariola POV*
Wsiedliśmy do naszego autka i ruszyliśmy w drogę do lotniska i po tym Francjo witaj! Pod jarka? Tylko trochę bardzo. Próbowałam się opanować i jako tako mi wychodziło bo nie rzucałam się po siedzeniu jak ryba na pomoście.
-No dziewczyny jak tam emocje? Pierwsza trasa koncertowa... Pamiętam naszą, to wspaniała sprawa.- Wychwalał Zayn.
- Czuję się jak wulkan gotowy do erupcji. I tak ka boom emocjami!- zaśmiałam się wymachując rękoma w mało wytłumaczalny sposób by pokazać wybuch. 
-Mariola skończ z Marsjankami.- zaśmiała się Natusia lekko się śmiejąc.
- A jak się podzielę to dalej mogę?- zapytałam próbując nie wybuchnąć śmiechem.
-Pół na pół?- zapytała z bananem na twarzy.
- Pół na pół.- potwierdziłam i wyciągnęłam do niej dłoń.
Przyjaciółka powtórzyła mój ruch i razem śmiałyśmy się jak... w sumie jak zawsze.
___________________________________________________
No Heeey :D Tutaj Mariolo :) Dokończyłam rozdział który jak zwykle pisałyśmy na zmianę :3 Mam nadzieje że się podoba :* 
~Mariolo :3

środa, 9 lipca 2014

Rozdział 12

*Natalia POV*
Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki, po drodze zabierając ubrania.
Na szczęście trasa  się jeszcze nie zaczęła i mogę wstawać późno.
Zeszła do kuchni.
- Czy ty w sobotę nie możesz po spać?- spytałam i usiadłam na kuchennym blacie.
- Nie lubię długo spać. A poza tym miałam im gotować,tak ? - powiedziała Mariola

i wróciła do robienia tostów.


-Mmm jeśli smakuje jak pachnie to będę w niebo wzięta.- stwierdziłam gdy poczułam ten zapach. 
-Nie przesadzaj śniadanie jak każde inne.
-Co tak pięknie pachnie? - zapytał przybysz o imieniu Liam.
- Ech... wasze normalne śniadanie.- od powiedziała Mariola.
- Aby na pewno normalne? Wiesz zawsze chciałem mieć jakieś super moce.- wyszczerzył się szatyn.
Do kuchni wpadła reszta gromadki, pewnie za sprawą węchu. Z tego co widzę to Mariola już kończy.
-Chłopcy to migusiem do stołu a ja i Mariola przyniesiemy wam śniadanie.- posłałam im uśmiech a oni popędzili do jadalni. Po chwili już mogłyśmy podawać i same też zajęłyśmy się pałaszowaniem.
- Ej kto tak właściwie po ustawiał obok łóżka wodę i tabletki? - zapytał Zayn.
-Zapewne wasza gosposia.- posłałam uśmiech przyjaciółce.
- Wiesz że uratowałaś nam głowy?- zaśmiał się Hazz.
-O czekajcie, muszę na chwilę do kuchni.- powiedziała szatynka i powędrowała do pomieszczenia obok.
- Jak tam Nati, wyspałaś się?-zapytał blondyn.
-Dobrze, w sumie to jestem dość wypoczęta.- uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Pam para pam pam pam! Oto deser!- Do jadalni wpadła Mariola z babeczkami i lukrem na policzku.

- Czyżby lukier zbuntował się przeciwko tobie?- zaśmiałam się z lekko umazanej twarzy przyjaciółki.
-Nie? Hahah może? Bądź co bądź kucharz powinien być choć trochę brudny.- zaśmiała się dziewczyna.
-Cukiernik też?- zaśmiał się Harry.
-Też chłopcze z piekarni.- powiedziała Mariola na co się zaśmiałam.
- Natusiu moja ty kochana którą chcesz? - podsunęła mi tacę z wypiekami pod nos. Wybrałam jedną i zaczęłam zajadać.
-Smacznego misiaki. Macie dziś próbę?- zapytałam chłopców.
-Tak, ale to już ostatnia przed wylotem. Dziewczyny mogłybyście zastąpić naszych gitarzystów jeszcze przez te kilka koncertów? Chłopcy nie są jeszcze na siłach. A i nie zapominając mamy support. Jedzie z nami 5SOS . Pasowało by się spakować na trasę po Europie i Ameryce... Wylatujemy najpierw do Francji, już za trzy dni...-po informował nas Louis. O boziu poznam 5SOS! Już za trzy dni! Będę znów grać na scenie! Francja, Europa! Musimy doprowadzić do koncertu w Polsce, musimy! I spakować też by się przydało...
- Okey możemy zagrać. Nati też nie możesz się doczekać?- zapytała mnie Mariola, w której niebieskich oczach widziałam migoczący błysk ekscytacji.
-Tak też.- wywinęłam usta w banana i cieszyłam się razem z nią. Cóż dopóki do domu nie wpadł mój wujek z Lou.
- Dziewczyny jesteście pilnie mi potrzebne.- zawołała Louise.
- Chodźcie wesoła gromadko, próba czeka.- powiedział wujek i ruszyliśmy ubierając buty do wyjścia. 
*Mariola*
To na prawdę ciężka robota. Wybieranie stroi dla chłopców to fajne wyzwanie. Wiecie przechadzanie się po gąszczu ubrań i łączenie ich w zestawy to nie zły ubaw. Co z tego że zrobiłam ich już ponad tego co miałam, będę wybierać najlepsze. 
- Dziewczyny próba!- zawołał operator dźwięku czy kto to tam jest... nie ważne.
Podążałyśmy z Nat za nim do mini sali koncertowej. Woooow nie jesteśmy same! Oprócz ekipy jest też Luke,Ash, Cal i Mich... Całe 5SOS matuchno kochana! Dooobra spokojne, luzik, już lepiej, już dobrze. 
-Hey dziewczyny.- przywitali nas machając.
-Trzymaj mnie...zaraz zemdleje - zwróciła się do mnie Natusia.
Wywróciłam z uśmiechem oczami.
- Najpierw się wita Natt - zaśmiałam się cicho - hej chłopaki - odmachałam.
 Po chwili Nati też odmachała lekko wsparta o moje ramie.
- Jak możecie wiedzieć jestem Ashton to Michalel, Luke i Calum. - wskazał na siebie i resztę chłopaków po kolei. 
- Cóż takie zespoły jak 5SOS się zna.- zaśmiałam się.
- Nie przedstawiłaś się...bo z tego co wy wnioskowaliśmy to twoja przyjaciółka to Nathalie.- Stwierdził Calum.
- Właściwie to Natalka.- od powiedziała ciemnooka.
- Natalka? To w takim razie skąd jesteście?- zadał pytanie Michael. 
-Z Polski. - od powiedziałyśmy razem i wybuchłyśmy śmiechem. 
- Dalej nie znamy twojego imienia.- powiedział Luke.
- A mogę wam zdradzić taką tajemnice?- zapytałam się ledwo dusząc w sobie śmiech.
-Tak! - od powiedzieli chórkiem.
- Więc...- zaczęłam ale przerwał mi Louis.
-Mariola czemu nie przygotowujecie się do próby?- zapytał szatyn.
- Louis! Zepsułeś wszystko, ja tu napięcie budowałam!- zaśmiałam się z własnej wypowiedzi i podeszłam do mojej gitary.
- Nie chciałaś im powiedzieć swojego imienia? - zaśmiał się Harry.
- Oj tam, oj tam. - machnęłam ręką na owieczkę. A on rozbawiony moim gestem pokiwał głową z uśmiechem.
- Co gramy?- zapytała Natusia.
-  To co lecimy klasykiem? WMYB.- zapytał Liam, a gdy wszyscy skinęli głową na tak zagrałyśmy z Nati pierwsze dźwięki piosenki.
*Natalka *
 No i koniec prób.Pożegnaliśmy się z chłopakami z 5SOS i wyszliśmy z budynku. Padam na twarz.
- Mariola żyjesz?- zapytałam przyjaciółki.
- Li sprawdź mój puls, proszę.- powiedziała, a daddy sprawdził to o co go poprosiła.
- Nie martw się, lekarzem co prawda nie jestem ale puls jest, żyje.- wy powiedział chłopak.
- Może cię ponieść Natt? - zapytał Nialler.
- Nie trzeba, może do domu do człapie.- powiedziałam i posłałam chłopakowi uśmiech.
- Wskakuj!- zawołał wesoło Irlandczyk wskazując swoje plecy. Posłusznie wdrapałam się na plecy blondyna i dalszą drogę "prze jechałam " na jego plecach. Cóż gdy znaleźliśmy się w domu Mariola znów wzięła się za robienie jedzenia. Na kolacje robi nam sałatkę grecką. Nie pichciła sama Louis zaoferował swoją pomoc i już po chwili przed każdym była porcja sałatki.
Wzięliśmy się za pałaszowanie. Po skończonym posiłku rozeszliśmy się do siebie. Razem z Nialler'em po chwili byliśmy u siebie. Wzięłam potrzebne rzeczy i udałam się do łazienki by się umyć i ubrać w piżamę.
*Louis*
Wpadłem na genialny pomysł. Zostawiając zdezorientowaną Mariolę w pokoju szybko znalazłem się w pokoju przyjaciela.
- Niall po... oj chyba zły moment.- powiedziałem gdy zobaczyłem jak Niall siedzi na dziewczynie z zamiarem gilgotania.
-Chyba? Chciałeś coś?- zapytał gdy zszedł z Natalki która schowała się za blondynem.
-Tak chciałem pożyczyć gitarę.- popatrzyłem na niego błagalnie. Wiedziałem że się o nią boi, w końcu miałby dać ją mnie...
-Dobra ale ma do mnie wrócić w stanie nie naruszonym jasne?- zapytał podając mi akustyka.
- Dzięki stary! Nie martw się !- powiedziałem i ruszyłem do swojego pokoju w którym siedział obiekt mojego... zauroczenia? Nie to raczej coś więcej.
-Z tobą to nic nie wiadomo.- usłyszałem za plecami głos Horana.
Nie zwracając większej uwagi wpadłem do pokoju i usiadłem obok dziewczyny.
-Może to trochę to tandetne i jak w tych wszystkich romansidłach ale... - Zacząłem grac pierwsze nuty do piosenki Ne-Yo i powoli dołączyłem śpiew.
Much as you blame yourself 
You can’t be blamed for the way that you feel 
Had no example of a love

That was even remotely rea
How can you understand something that you never had
Ooh baby if you let me
I can help you out with all of that
Girl let me love you                            
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
And all your trouble
Don’t be afraid, girl let me help
Girl let me love you
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
A heart of numbness
Comes back to light
I’ll take you there
Girl let me love you
Let me love you baby, oh, oh
Girl let me love you
Let me love you baby
Girl let me love you
Let me love you, let me love you

I can see the pain behind your eyes
It’s been there for quite of while
I just wanna be the one to remind you
What it is to smile
Yea
I would like to show you what true love can really do

Girl let me love you
And I will love you
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
And all your trouble
Don’t be afraid, girl let me help
Girl let me love you
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
A heart of numbness
Comes back to light
I’ll take you there
Girl let me love you baby
Girl let me love you
Girl Let me love you baby, oh, oh
Girl let me love you
Girl Let me love you baby
Girl let me love you
Let me love you, let me love you

For every heart that beats
For every heart that beats
For every heart that beats
For every heart that beats
heart that beats
heart that beats
heart that beats
heart that beats

Girl let me love you
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
And all your trouble
Don’t be afraid, girl let me help
Girl let me love you
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
A heart of numbness
Comes back to light
I’ll take you there
Girl let me love you
Let me love you baby, love you baby
Girl let me love you
Let me love you baby, love you baby
Uh, uh, aah
Gdy rozbrzmiewały już ostatnie nuty utworu dziewczyna dodała od siebie jedno zdanie.
- I let you love me.- odłożyłem instrument i wpiłem się w usta dziewczyny, odwzajemniła go. Najlepszy dzień w moim życiu!
_____________________________________________________
Boziu czy tylko mi się wydaje że zwaliłam moje kawałki rozdziału? xd Pisałyśmy z Natt raz jedna raz druga po kawałku i jest... Cóż jeden z dłuższych :)
~Mariola :3