czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział 13

*NATALIA POV*
Wstałam szybko z łóżka i poszłam do łazienki. Tam się ubrałam w dość letnie ciuchy,


 jak na Londyn było dziś bardzo ciepło i uczesałam włosy w warkocza, po czym podążyłam do naszej kuchni w której już była Mariola z Louis'em. Przyjaciółka już jak co dzień gotowała, w sumie nie wiem co dokładnie ale ładnie pachnie.
- Hey miśki.- zawołałam gdy znalazłam się przy blacie.
- Hey kicia. Już nie śpisz?- zapytała mnie Mariola, a Louis mi pomachał.
- Jak widać nie.- posłałam jej uśmiech. 
- Nati wiesz może czy Niall jeszcze śpi?- zapytał Lou.
- Nie już nie pewnie siedzi w łazience.- odpowiedziałam, a chłopak szybkim krokiem poszedł na górę.
- Natt lubisz przyzwoicie ostre dania?- zapytała mnie przyjaciółka.
- Tak ja tam zjem wszystko.- zaśmiałam się.
- Mam nadzieje że zupa marchewkowa z chilli wam będzie smakować.- posłała mi uśmiech i wróciła do gotowania.
-Em, Natt mam dla ciebie wiadomość .- powiedziała po chwili.
- Coś się stało?- zapytałam przyjaciółkę.
-Jestem z Louis'em.- odpowiedziała. 
- Serio? Wiedziałam! No nareszcie, szczęścia misia.- Dziewczyna tylko się zaśmiała i dodała niewielką ilość chilli do zupy.
-Chodź tu do mnie. Spróbuj czy nie jest za ostre czy coś.- powiedziała wystawiając łyżkę w moją stronę. Wzięłam ją od niej i spróbowałam.
- Dobrze mówiłaś że przyzwoicie ostre. Nie dodawaj więcej nam wystarczy.- powiedziałam a Mariola sama wzięła łyżkę dla siebie.
- Ach będę musiała sobie sama doprawić.- westchnęła przyjaciółka nalewając porcje zupy do talerzy.
- Louis, Harry, Niall, Zayn, Liam śniadanie! Ruszcie swoje zgrabne dupcie!- zawołała.
- Już ich zbieram! - odkrzyknął Liam.
Jako pierwszy pojawił się Niall i Tomlinson, zaraz za nim Harry tachający nogi mulata i Liam podtrzymujący jego tułów. 
- Nie do końca wiedziałam jak ostre potrawy lubicie więc w razie potrzeby dorzućcie sobie szczyptę chilli.- poinformowała nas Mariola.
- Czy to zupa marchewkowa?- zapytał Zayn.
- No tak czemu pytasz?- zapytała go niebieskooka.
- On dał ci tknąć marchewki, i nam w zupie też? - zapytał z bardzo zdziwioną miną Malik który dopiero wrócił do świata żywych.
- Mojej marcheweczce bym nie dał? Śmieszny jesteś Zayn.- zaśmiał się szatyn.
- Louis czy my o czymś nie wiemy? - zapytał go Harry.
- On i Mariola są razem.- uśmiechnęłam się.
-To po to ci była moja Natalia.- zaśmiał się Niall.
-Natalia?- zapytałam blondyna który po chwili lekko poczerwieniał.
- Nazwałeś gitarę jej imieniem? O Boziu jakie to słodkie!- zaświergotała Mariola.
-Emm... Tak.- powiedział zawstydzony.
- Nie jestem pewna co powiedzieć - speszyłam się lekko i spojrzałam na Niall'a - to jest urocze - uśmiechnęłam się i szybko rzuciłam blondynowi na szyję. 
*NIALL POV*
Gdy Natalia rzuciła się na mnie poczułem się jakbym trzymał cały mój świat w rękach. Niechętnie pozwoliłem jej usiąść do śniadania. Sam postąpiłem podobnie i usiadłem obok już pałaszując zupę.
Spojrzałem na Mariolę siedzącą na przeciwko, akurat w tym momencie dosypywała sobie łyżkę chilli. Wziąłem kolejną łyżkę pomarańczowej cieczy.
- Jeśli ty to zjesz i nie popijesz mlekiem czy innym mlecznym to dziewczyno powiedz czy ty nie masz jakichś meksykańskich korzeni? - zaśmiał się Zayn.
-Zawsze jem z taką ilością... W sumie to nie wiem.- zaśmiała się Mariola. Gdy skończyłem skupiłem swój wzrok na osobie siedzącej obok mnie. Dziś wyglądała ślicznie z resztą jak zawszę, jej brązowe włosy spadały kaskadami na jej plecy.
- Oj Niall, Niall zaproś ją na randkę a nie tak pożerasz ją wzrokiem.- zażartował Harry. Nie tylko ja się speszyłem, moja piękna też nie czuła się za komfortowo. Musiałem jakoś wybrnąć z sytuacji, tylko jak?
- Która godzina? - odezwał się Louis, który w tym momencie złapał Mariolę za rękę , przyciągnął ją do siebie i przytulił.
Wyjąłem telefon z kieszeni i sprawdziłem godzinę.
- Przed jedenastą - odpowiedziałem - czyli czas na trasę! - uśmiechnąłem się. Podążyłem razem z Natalią do naszego pokoju po walizki. Szliśmy ramie w ramie na schodach, gdy znaleźliśmy się przed drzwiami otworzyłem je i przepuściłem Nat w nich. Moje szczęście chciało już brać swoje walizki na co jej nie pozwoliłem i wziąłem wszystkie walizki nie zważając na sprzeciw dziewczyny. Z tachałem bagaże po schodach i położyłem obok reszty walizek.
- Wzięliśmy wszystko i wszystkich? - zapytał Liam spoglądając na nas ojcowskim wzrokiem.
- Wszystko i wszyscy na swoim miejscu.- zasalutowaliśmy i od razu wybuchliśmy śmiechem. Nasze śmiechy nie trwały długo bo nasz manager wpadł do domu i nakazał nam wsiadać do vana i jechać na lotnisko.
*Mariola POV*
Wsiedliśmy do naszego autka i ruszyliśmy w drogę do lotniska i po tym Francjo witaj! Pod jarka? Tylko trochę bardzo. Próbowałam się opanować i jako tako mi wychodziło bo nie rzucałam się po siedzeniu jak ryba na pomoście.
-No dziewczyny jak tam emocje? Pierwsza trasa koncertowa... Pamiętam naszą, to wspaniała sprawa.- Wychwalał Zayn.
- Czuję się jak wulkan gotowy do erupcji. I tak ka boom emocjami!- zaśmiałam się wymachując rękoma w mało wytłumaczalny sposób by pokazać wybuch. 
-Mariola skończ z Marsjankami.- zaśmiała się Natusia lekko się śmiejąc.
- A jak się podzielę to dalej mogę?- zapytałam próbując nie wybuchnąć śmiechem.
-Pół na pół?- zapytała z bananem na twarzy.
- Pół na pół.- potwierdziłam i wyciągnęłam do niej dłoń.
Przyjaciółka powtórzyła mój ruch i razem śmiałyśmy się jak... w sumie jak zawsze.
___________________________________________________
No Heeey :D Tutaj Mariolo :) Dokończyłam rozdział który jak zwykle pisałyśmy na zmianę :3 Mam nadzieje że się podoba :* 
~Mariolo :3

środa, 9 lipca 2014

Rozdział 12

*Natalia POV*
Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki, po drodze zabierając ubrania.
Na szczęście trasa  się jeszcze nie zaczęła i mogę wstawać późno.
Zeszła do kuchni.
- Czy ty w sobotę nie możesz po spać?- spytałam i usiadłam na kuchennym blacie.
- Nie lubię długo spać. A poza tym miałam im gotować,tak ? - powiedziała Mariola

i wróciła do robienia tostów.


-Mmm jeśli smakuje jak pachnie to będę w niebo wzięta.- stwierdziłam gdy poczułam ten zapach. 
-Nie przesadzaj śniadanie jak każde inne.
-Co tak pięknie pachnie? - zapytał przybysz o imieniu Liam.
- Ech... wasze normalne śniadanie.- od powiedziała Mariola.
- Aby na pewno normalne? Wiesz zawsze chciałem mieć jakieś super moce.- wyszczerzył się szatyn.
Do kuchni wpadła reszta gromadki, pewnie za sprawą węchu. Z tego co widzę to Mariola już kończy.
-Chłopcy to migusiem do stołu a ja i Mariola przyniesiemy wam śniadanie.- posłałam im uśmiech a oni popędzili do jadalni. Po chwili już mogłyśmy podawać i same też zajęłyśmy się pałaszowaniem.
- Ej kto tak właściwie po ustawiał obok łóżka wodę i tabletki? - zapytał Zayn.
-Zapewne wasza gosposia.- posłałam uśmiech przyjaciółce.
- Wiesz że uratowałaś nam głowy?- zaśmiał się Hazz.
-O czekajcie, muszę na chwilę do kuchni.- powiedziała szatynka i powędrowała do pomieszczenia obok.
- Jak tam Nati, wyspałaś się?-zapytał blondyn.
-Dobrze, w sumie to jestem dość wypoczęta.- uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Pam para pam pam pam! Oto deser!- Do jadalni wpadła Mariola z babeczkami i lukrem na policzku.

- Czyżby lukier zbuntował się przeciwko tobie?- zaśmiałam się z lekko umazanej twarzy przyjaciółki.
-Nie? Hahah może? Bądź co bądź kucharz powinien być choć trochę brudny.- zaśmiała się dziewczyna.
-Cukiernik też?- zaśmiał się Harry.
-Też chłopcze z piekarni.- powiedziała Mariola na co się zaśmiałam.
- Natusiu moja ty kochana którą chcesz? - podsunęła mi tacę z wypiekami pod nos. Wybrałam jedną i zaczęłam zajadać.
-Smacznego misiaki. Macie dziś próbę?- zapytałam chłopców.
-Tak, ale to już ostatnia przed wylotem. Dziewczyny mogłybyście zastąpić naszych gitarzystów jeszcze przez te kilka koncertów? Chłopcy nie są jeszcze na siłach. A i nie zapominając mamy support. Jedzie z nami 5SOS . Pasowało by się spakować na trasę po Europie i Ameryce... Wylatujemy najpierw do Francji, już za trzy dni...-po informował nas Louis. O boziu poznam 5SOS! Już za trzy dni! Będę znów grać na scenie! Francja, Europa! Musimy doprowadzić do koncertu w Polsce, musimy! I spakować też by się przydało...
- Okey możemy zagrać. Nati też nie możesz się doczekać?- zapytała mnie Mariola, w której niebieskich oczach widziałam migoczący błysk ekscytacji.
-Tak też.- wywinęłam usta w banana i cieszyłam się razem z nią. Cóż dopóki do domu nie wpadł mój wujek z Lou.
- Dziewczyny jesteście pilnie mi potrzebne.- zawołała Louise.
- Chodźcie wesoła gromadko, próba czeka.- powiedział wujek i ruszyliśmy ubierając buty do wyjścia. 
*Mariola*
To na prawdę ciężka robota. Wybieranie stroi dla chłopców to fajne wyzwanie. Wiecie przechadzanie się po gąszczu ubrań i łączenie ich w zestawy to nie zły ubaw. Co z tego że zrobiłam ich już ponad tego co miałam, będę wybierać najlepsze. 
- Dziewczyny próba!- zawołał operator dźwięku czy kto to tam jest... nie ważne.
Podążałyśmy z Nat za nim do mini sali koncertowej. Woooow nie jesteśmy same! Oprócz ekipy jest też Luke,Ash, Cal i Mich... Całe 5SOS matuchno kochana! Dooobra spokojne, luzik, już lepiej, już dobrze. 
-Hey dziewczyny.- przywitali nas machając.
-Trzymaj mnie...zaraz zemdleje - zwróciła się do mnie Natusia.
Wywróciłam z uśmiechem oczami.
- Najpierw się wita Natt - zaśmiałam się cicho - hej chłopaki - odmachałam.
 Po chwili Nati też odmachała lekko wsparta o moje ramie.
- Jak możecie wiedzieć jestem Ashton to Michalel, Luke i Calum. - wskazał na siebie i resztę chłopaków po kolei. 
- Cóż takie zespoły jak 5SOS się zna.- zaśmiałam się.
- Nie przedstawiłaś się...bo z tego co wy wnioskowaliśmy to twoja przyjaciółka to Nathalie.- Stwierdził Calum.
- Właściwie to Natalka.- od powiedziała ciemnooka.
- Natalka? To w takim razie skąd jesteście?- zadał pytanie Michael. 
-Z Polski. - od powiedziałyśmy razem i wybuchłyśmy śmiechem. 
- Dalej nie znamy twojego imienia.- powiedział Luke.
- A mogę wam zdradzić taką tajemnice?- zapytałam się ledwo dusząc w sobie śmiech.
-Tak! - od powiedzieli chórkiem.
- Więc...- zaczęłam ale przerwał mi Louis.
-Mariola czemu nie przygotowujecie się do próby?- zapytał szatyn.
- Louis! Zepsułeś wszystko, ja tu napięcie budowałam!- zaśmiałam się z własnej wypowiedzi i podeszłam do mojej gitary.
- Nie chciałaś im powiedzieć swojego imienia? - zaśmiał się Harry.
- Oj tam, oj tam. - machnęłam ręką na owieczkę. A on rozbawiony moim gestem pokiwał głową z uśmiechem.
- Co gramy?- zapytała Natusia.
-  To co lecimy klasykiem? WMYB.- zapytał Liam, a gdy wszyscy skinęli głową na tak zagrałyśmy z Nati pierwsze dźwięki piosenki.
*Natalka *
 No i koniec prób.Pożegnaliśmy się z chłopakami z 5SOS i wyszliśmy z budynku. Padam na twarz.
- Mariola żyjesz?- zapytałam przyjaciółki.
- Li sprawdź mój puls, proszę.- powiedziała, a daddy sprawdził to o co go poprosiła.
- Nie martw się, lekarzem co prawda nie jestem ale puls jest, żyje.- wy powiedział chłopak.
- Może cię ponieść Natt? - zapytał Nialler.
- Nie trzeba, może do domu do człapie.- powiedziałam i posłałam chłopakowi uśmiech.
- Wskakuj!- zawołał wesoło Irlandczyk wskazując swoje plecy. Posłusznie wdrapałam się na plecy blondyna i dalszą drogę "prze jechałam " na jego plecach. Cóż gdy znaleźliśmy się w domu Mariola znów wzięła się za robienie jedzenia. Na kolacje robi nam sałatkę grecką. Nie pichciła sama Louis zaoferował swoją pomoc i już po chwili przed każdym była porcja sałatki.
Wzięliśmy się za pałaszowanie. Po skończonym posiłku rozeszliśmy się do siebie. Razem z Nialler'em po chwili byliśmy u siebie. Wzięłam potrzebne rzeczy i udałam się do łazienki by się umyć i ubrać w piżamę.
*Louis*
Wpadłem na genialny pomysł. Zostawiając zdezorientowaną Mariolę w pokoju szybko znalazłem się w pokoju przyjaciela.
- Niall po... oj chyba zły moment.- powiedziałem gdy zobaczyłem jak Niall siedzi na dziewczynie z zamiarem gilgotania.
-Chyba? Chciałeś coś?- zapytał gdy zszedł z Natalki która schowała się za blondynem.
-Tak chciałem pożyczyć gitarę.- popatrzyłem na niego błagalnie. Wiedziałem że się o nią boi, w końcu miałby dać ją mnie...
-Dobra ale ma do mnie wrócić w stanie nie naruszonym jasne?- zapytał podając mi akustyka.
- Dzięki stary! Nie martw się !- powiedziałem i ruszyłem do swojego pokoju w którym siedział obiekt mojego... zauroczenia? Nie to raczej coś więcej.
-Z tobą to nic nie wiadomo.- usłyszałem za plecami głos Horana.
Nie zwracając większej uwagi wpadłem do pokoju i usiadłem obok dziewczyny.
-Może to trochę to tandetne i jak w tych wszystkich romansidłach ale... - Zacząłem grac pierwsze nuty do piosenki Ne-Yo i powoli dołączyłem śpiew.
Much as you blame yourself 
You can’t be blamed for the way that you feel 
Had no example of a love

That was even remotely rea
How can you understand something that you never had
Ooh baby if you let me
I can help you out with all of that
Girl let me love you                            
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
And all your trouble
Don’t be afraid, girl let me help
Girl let me love you
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
A heart of numbness
Comes back to light
I’ll take you there
Girl let me love you
Let me love you baby, oh, oh
Girl let me love you
Let me love you baby
Girl let me love you
Let me love you, let me love you

I can see the pain behind your eyes
It’s been there for quite of while
I just wanna be the one to remind you
What it is to smile
Yea
I would like to show you what true love can really do

Girl let me love you
And I will love you
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
And all your trouble
Don’t be afraid, girl let me help
Girl let me love you
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
A heart of numbness
Comes back to light
I’ll take you there
Girl let me love you baby
Girl let me love you
Girl Let me love you baby, oh, oh
Girl let me love you
Girl Let me love you baby
Girl let me love you
Let me love you, let me love you

For every heart that beats
For every heart that beats
For every heart that beats
For every heart that beats
heart that beats
heart that beats
heart that beats
heart that beats

Girl let me love you
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
And all your trouble
Don’t be afraid, girl let me help
Girl let me love you
And I will love you,
Until you learn to love yourself
Girl let me love you
A heart of numbness
Comes back to light
I’ll take you there
Girl let me love you
Let me love you baby, love you baby
Girl let me love you
Let me love you baby, love you baby
Uh, uh, aah
Gdy rozbrzmiewały już ostatnie nuty utworu dziewczyna dodała od siebie jedno zdanie.
- I let you love me.- odłożyłem instrument i wpiłem się w usta dziewczyny, odwzajemniła go. Najlepszy dzień w moim życiu!
_____________________________________________________
Boziu czy tylko mi się wydaje że zwaliłam moje kawałki rozdziału? xd Pisałyśmy z Natt raz jedna raz druga po kawałku i jest... Cóż jeden z dłuższych :)
~Mariola :3