piątek, 6 marca 2015

Rozdział 20


'' Trying to hold on to the sweetest feeling,

So I'll never let you go, don't you leave me lonely. ''

*Louis*
Westchnąłem głęboko i odsunąłem się od mojej kruszynki. 
- Co się stało, Harry? - zamknąłem drzwi i wyszedłem na korytarz.
- Niall chce, żebyś poszedł z nami na golfa - powiedział, po czym poprawił swoje okulary przeciwsłoneczne. 
Westchnąłem i powoli pokiwałem głową.
- Jasne, tylko biorę ze sobą Mariolę.
Wymamrotał mądre 'mhm' i poszedł korytarzem.
~*~
*Luke*
- No i idziemy z Niallem, Louisem i Mariolą na golfa, dlatego chciałem wam powiedzieć, że nas nie będzie - mówił tak szybko, że ledwo go zrozumiałem.
- Harry, wolniej bo nie rozumiem - powiedział Calum patrząc na niego uważnie.
- Po prostu nie rozwalcie hotelu i sobie też nic nie zróbcie.
- Spokojnie - westchnąłem.
I on tak po prostu przewrócił oczami i wyszedł. Idiota. 
~*~
*Mariola*
Spięłam włosy w kitkę i wyszłam na świeże powietrze.
- Nie rozumiem dlaczego jedziemy tylko w czwórkę. Gdzie jest Liam i Zayn? - zapytałam splatając moje palce, z tymi należącymi do Louisa.
- Poszli pozwiedzać, czy coś - Harry po raz kolejny dzisiejszego dnia poprawił swoje loki i wzruszył ramionami.
~*~
*narracja 3-os.*
- Poważnie? Nigdy nie grałaś w golfa? - Louis uniósł brwi i patrzył niedowierzająco na swoją dziewczynę, która stała naprzeciw niego ze spuszczoną głową, lekko się rumieniąc.
- Jakoś tak wyszło - wydusiła cicho.
- Nauczę cię.
Chłopak podał brunetce kijek, stanął za nią, o czym położył dłonie na jej dłoniach, ściskając rączkę kija.
- Ustaw się bokiem. O tak, jest w porządku - chrząknął - teraz ugnij kolana i pochyl się. Gotowa? 
I kiedy niebieskooka pokiwała twierdząco głową Lou zamachnął się i uderzył w małą piłeczkę, która przed momentem znajdowała się przed nimi. 
- Widzisz? To nie jest trudne - uśmiechnął się, kładąc głowę na ramieniu - powinniśmy częściej przychodzić pograć.
- Jesteś dobrym nauczycielem, Louis.
- Gdzieś już to słyszałem. 
Uśmiech Louisa powiększał się z minuty na minutę, o ile to było możliwe. 
- Wiecie co? Wy tu sobie flirtujecie, a wiecie jaką ładną kelnerkę poznałem w klubie golfowym*? - ni stąd ni zowąd koło pary pojawił się Harry, z tym swoim uroczym uśmiechem. 



- Po co innego byś jechał z nami?
Mariola zaśmiała się cichutko, na co Tomlinson uśmiechnął się lekko.
- Ha ha ha..bardzo zabawne, Tommo.
~*~
*Ashton*
Próbowałem zasnąć. Próbowałem. Naprawdę. I prawie mi się udało, ale w pokoju rozniósł się głośny huk. 
- Nigdy więcej nie pójdę ci po kawę, Ellie - pomieszczenie zostało wypełnione delikatnym, dziewczęcym głosem.
- Ellie? - zapytał niedowierzająco Calum.
- Ta-urwała- chwila, co? - podniosła głowę i dopiero teraz mogłem zobaczyć jej duże, jasne, niebieskie oczy.
- O boże - szepnęła - ja przepraszam. Bardzo, bardzo przepraszam. 
- Jest w porządku. Wejdź - powiedział Mikey. 
- Nie powinnam. Znaczy - westchnęła - dzięki, ale chyba muszę zanieść kawę przyjaciółce.
- A powiesz nam jak masz na imię? - w pokoju można było teraz usłyszeć głos Luke'a.
- Julie. Jestem Julie - odparła i wycofała się.
~*~
*Niall*
- Plecy mnie bolą - marudził Louis spoglądając na wszystkich i zatrzymując na mnie wzrok.
- O nie, nawet o tym nie myśl, Lou.
- Ale, Ni...Robisz takie cudowne masaże - zrobił swoje szczenięce oczy.
- To na mnie nie działa.
- Kupię ci Nando's.
- Za godzinę przyjdź do mojego pokoju - westchnąłem.
- Pamiętaj, że to też mój pokój - dodał Harry.
- Przecież cię nie wyganiam.
- No, mam nadzieję. 
~*~
*narracja 3-os.*
Natalia dużo myślała tej nocy. Może nawet za dużo. Ale doszła do pewnego wniosku. A mianowicie : zależało jej. Zależało jej i wiedziała, że jemu też zależało. Dlatego chciała spróbować. Chciała spróbować i zobaczyć do czego to doprowadzi. Była ok. 3 w nocy kiedy wyszła z pokoju swojego i Marioli, która powiedziała, że dzisiaj śpi w pokoju Lou. Weszła do pokoju obok i zapaliła światło, do którego musiała przyzwyczaić swoje oczy.
- Niall - powiedziała cicho, zwracając uwagę na to, że w tym pokoju znajdował się Harry, który na szczęście - na szczęście - na szczęście miał twardy sen.
- Natt - wypowiedział sennym głosem.
- Posuń się, Ni - odparła.
Blondyn posłusznie wykonał polecenie i położył się na jednej połowie łóżka, umożliwiając Natalii położenie się obok.
- Co się stało? - zapytał.
- Jestem gotowa.
- Hmm? - wymruczał cicho, po czym przytulił ją i pocałował w czoło.
Szatynka wtuliła twarz w jego szyję i powiedziała cicho : 
- Jestem gotowa na bycie z tobą w związku, Niall. 
- Wiedziałem - wydukał cicho Harry. 
_______________________________________________________________________________________________
*klub golfowy - nie wiem za bardzo jak to wytlumaczyc, ale chodzilo mi o cos takiego jak bar :)


Witam z nowym rozdzialem ;o wiecie jak się z nim meczylam? Przepraszam ze tyle czasu czekaliscie, ale najważniejsze, ze jest, prawda? ;) ~ Natt

niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 19

*Mariolo*
Siedzieliśmy wszyscy razem i czekaliśmy na rozwiązanie akcji. Mam nadzieje że wszystko się dobrze skończy. Patrzyłam się przed siebie i lekko unosiłam kąciki ust gdy zobaczyłam jak zdenerwowany Calum otworzył drzwi i zobaczyłam to co zobaczyłam. Zaczęłam się szczerzyć sama do siebie.
-A jednak się nie pomyliłam.- wymamrotałam pod nosem przymykając drzwi i prowadząc resztę do jednego pokoju.
-Dajmy im chwilę dla siebie- poszliśmy do pokoju Sosów i klapnęliśmy gdzie się dało. Chwilę po wymienialiśmy zdania na temat nam znany.
-Ma ktoś ochotę na wieczorny spacer?- zapytałam mając nadzieje że ktoś ze mną pójdzie. Rozglądnęłam się po wszystkich i tylko Mike wykazał odrobinę dobroci i kierował się powoli w moją stronę.
-Ja mogę pójść.- posłał mi uśmiech i oboje wyszliśmy z pokoju spotykając po drodzę na zewnątrz  naszych słodziaków. Skierowaliśmy ich do reszty a sami po kierowaliśmy się do wyjścia z hotelu. Szliśmy powoli przez hol do windy.
-Nie lubie wind raz w jednej utknęłam i nie było za ciekawie.- zaśmiałam się na wspomnienie mojego przerażenia gdy winda nagle stanęła.
-Jesteś pewna że nie chciałabyś tu kiedyś utknąć z kimś fajnym?- zaśmiał się Clifford.
-Na razie nie widzę nikogo fajnego z kim mogłabym po siedzieć w windzie.-zaśmiałam się widząc jego obrażoną mine.- Oy przepraszam nie zauważyłam cię.- wyszczerzyłam się w jego stronę.
-Grabisz sobie. Jestem wyższy.- pogroził mi palcem po czym poczochrał mnie po głowie. Ja natomiest sprzedałam mu kuksańca w żebra. Winda otwożyła się przed nami więc wyszliśmy i poszliśmy do drzwi frontowych by zacząć spacer. Otworzyliśmy wrota i powolnym krokiem z rozmową na ustach pokierowaliśmy się do najbliższego parku.
-Co ty na to żebyśmy sobie zadawali pytania?-przeszkodziłam chłopakowi w wypowiedzi o tym że dawno nie spacerował nocą, swoim pytaniem.
-Nie ładnie tak! Ale w sumie możemy.- zarzucił mi ręke na ramiona i zaśmiał się.
-Ja pierwsza! Co cię skłoniło do różowych włosów w których wyglądałeś słodko jak kucyk?- zapytałam na jednym wdechu.
-Kiedyś trzeba było spróbować różu.- zaśmiał się. Albo mi się zdawało albo słyszałam dzwięk aparatu.
-Mike słyszałeś to?- zapytałam dla pewności.
- Czyżby tabloidy nas śledziły?- zapytał ciszej lekko obracając się do tyłu. - szykujmy się na nagłówek...- westchnął, prawdopodobnie było ono wywołane "panem fotografem".
-Mike kontynuujemy spacer czy wracamy?- zapytałam zadzierając głowe do góry, miał racje był wyższy.
-A która jest godzina?- zapytał patrząc na moje poczynania, a mianowicie wyciąganie telefonu, uruchomiłam go i pokazałam wyświetlacz kolorowo włosemu.
-11:41PM... Lepiej wracać o północy zamykają hotel.-przytaknęłam i lekkim truchtem zawracaliśmy do naszego miejsca pobytu. Jak dobrze że jutro mamy dzień przerwy.Już byliśmy niedaleko wejścia, jednakże przed budynkiem stał jakiś gość z sprzętem do nagrywania. Będą kłopoty.
-Mike czekaj. Zarzuć kaptur, jesteś zbyt rozpoznawalny, a gość z kamerą to nie potrzebny kłopot.-wyszeptałam zatrzymując chłopaka. Szybszym krokiem czmychnęliśmy obok reportera i wróciliśmy do swoich pokoi po przytulańcu na dobranoc. Powoli i ostrożnie otworzyłam drzwi i zobaczyłam śpiącą kruszynę. Szybko wpadłam pod prysznic po czym poszłam spać.
*Natt*
Ubrałam  się szybko i ruszyłam do pokoju chłopaków. Po co? Nie wiem.


Zapukałam do drzwi i moim oczom ukazał się Harry.
- Idziecie na śniadanie? - przytuliłam go na przywitanie i weszłam do pokoju.
*Michael*
Rano obudził mnie stukot do drzwi. Wstałem jeszcze zaspany z łóżka i poszedłem otworzyć, jak się okazało była to Mariola. Co lepsze bądź gorsze miała gazetę. Przepuściłem ją w drzwiach bez słowa i usiadłem obok niej. Jak myślałem jesteśmy na okładce.
-Czytaj. "Czy Michael z 5SOS jest zajęty?" strona 8. Jak to czytałam myślałam że padnę. Nikt mnie nie rozpoznał, i nawet nie widać mojej twarzy więc wygraliśmy.- przybiłem jej piątkę i zagłębiłem się w lekturę. "Wczoraj około godziny 11:30 pm był widziany gitarzysta zespołu 5 Seconds of Summer Michael Clifford (19l.) z pewną nie znajomą dziewczyną. Czy to oznacza że ten uroczy chłopak już nie jest do wzięcia? Więcej informacji na temat nie znajomej nadal szukamy. Życzymy im szczęścia." zaraz obok było zdjęcie jak obejmuje ją ramieniem, ci to mają wyobraźnię... I tak trzeba to będzie naprawić.
-Wiesz co? Poczekaj ja się ogarnę i pójdziemy do naszego managera.- powiedziałem i podszedłem do szafy wyciągając z niej ubrania i skierowałem się do łazienki. Jeśli dobrze się orientuje to reszta chłopaków jest na śniadaniu. Szybko załatwiłem to co miałem wykonać i wylazłem z łazienki wycierając głowę. 
-Nie masz suszarki? - zapytała mnie rozglądając się zapewne za tym sprzętem.
-Zazwyczaj... Czekaj Luke ma.-Przypomniałem sobie że on jedyny jej używa. Wyciągnąłem z szafki Hemmings'a suszarkę z kilkoma  przyciskami które kompletnie nie wiem do czego służą...
-Oddaj mi to bo widzę że tak nie będzie.-wymamrotała załamana moim zachowaniem wyciągnęła do mnie rękę na którą położyłem suszarkę. Dziewczyna pociągnęła mnie do najbliższego gniazdka . Podpieła ją do prądu i szybko włączyła, po czym zaczęła suszyć mi włosy. Na początku było niezręcznie ale później... 
-Nawet nie wiedziałam że masz tak długie włosy.-zaśmiała się wyciągając mnie z moich rozmyślań.
-Chyba musimy się pośpieszyć, bo Luke  nas wymorduje.- powiedziałem przypominając sobie o tym jak ważna dla niego jest suszarka. Po niespełna 3 minutach szum ustał razem z dotykiem jej palców. Schowała urządzenie na swoje miejsce a my powędrowaliśmy do managera. Zapukałem do pokoju w którym pomieszkiwał,a zza nich usłyszałem zaproszenie. Otworzyłem drzwi oraz przepuściłem Mariolę z gazetą.
-Co was do mnie sprowadza?- zapytał rozsiadając się na kanapie. Niebieskooka podała mu gazetę którą niepewnie chwycił i zaczął czytać.
- Wczoraj z Mike'm wyszliśmy na spacer, po drodze złapali nas fotografowie, jednakże nie wiedzą że to ja. Czy da się to jakoś sprostować?- mówiliśmy przeplatając. Po chwili namysłu ze strony manager'a uzyskaliśmy rozwiązanie.
- Na następnym wywiadzie jak zapytają się kim dla ciebie jest ta dziewczyna, powiedz że to przyjaciółka, po czym ujawnij kto to. Od razu zrozumieją że Mariola jest dziewczyną Louis'a co sprostuje sytuacje. Lecz dla pewności pojedziesz z nimi i opowiesz własną wersje.- Wytłumaczył, a przy końcu skierował się do szatynki. Podziękowaliśmy i rozeszliśmy się w swoje strony.
*Mariola*
Podreptałam do pokoju który dzielę z słonkiem i walnęłam się na łóżko.
-Gdzie ty byłaś? Szukałam cię.- Usłyszałam z drugiego łóżka i o mało co zawału nie dostałam.
-Boże! Natt proszę nie strasz. Byłam u Mike'a załatwić sprawę z gazetą.- posłałam jej uśmiech i podniosłam się do pozycji siedzącej.
-Jaką gazetą?- Natt również podniosła się z łóżka i z zaciekawieniem na mnie spojrzała. 
-Zostałam tajemniczą dziewczyną Clifford'a.- zaśmiałam się podając brunetce gazetę z artykułem o wczorajszym spacerku. Dziewczyna chwyciła pisemko oraz zaczęła czytanie małej wzmianki w stronie o plotkach.
-No nieźle.-powiedziała dalej z nosem w gazecie.- Rooomansik.- odparła melodyjnie przeciągając "o".
-Jaki romansik? Lou jest osobą której powierzyłam serce.- uśmiechnęłam się do niej, na co ona zachichotała.Nie zrozumiałam przekazu jej śmiechu puki ktoś od tyłu nie przyciągnął mnie do siebie.
-Twoje serduszko jest u mnie bezpieczne księżniczko.- usłyszałam koło ucha ten jakże dobrze mi znany głos. Przekręciłam głowę w jego stronę i uśmiechnęłam się jeszcze szerzej napotykając niebieskie tęczówki. Prawie zapomniałam o Natt gdyby nie jej przeciągnięte "o" po raz kolejny dzisiejszego dnia.
-Lou ile mam ci powtarzać że nie jestem księżniczką?- zapytałam bardziej wtulając się w jego ramiona.
-A ile ja mam ci mówić że dla mnie jesteś moją księżniczką?- odpowiedział pytaniem na pytanie jeżdżąc swoim nosem po moim policzku. Przewróciłam głowę całując go w nos.
-Uparciuch.- zaśmiałam się gdy chłopak z zezował na mnie.
-Louis!- usłyszeliśmy krzyk tłumiony przez drzwi, był im , a ja tak bardzo nie chciałam opuszczać jego ramion.
_________________________________________
No nareszcie mamy nn :)
~Mariolo

wtorek, 23 grudnia 2014

Liebster Award

Na początku dziękujemy za nominację :).
„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań."



Pytania:

1. Czego nie lubisz w ludziach?

2.Jakiego rodzaju książek nie lubisz?

3.Szybko wybaczasz? 

4.Coś co kochasz ponad życie?

5.Posiadasz jakieś lęki/fobie?

6.Do jakich fandomów należysz?

7.Jak opisałabyś się w kilku słowach?

8.Zainteresowania/hobby?

9.Denerwują cię komary,muszki, muchy itp.?

10. Która klasa?

11. W domu wszyscy zdrowi? (haha xd)

Oki, więc:
1.Sądzę, że fałszywości i kłamstwa:)
2.Hmm...historycznych hah
3. Za szybko.
4.Jestem pewna, że idoli, rodzinę i przyjaciół.
5. Boję się ciemności nooo...
6. Directioner, 5sosfam, Bambino, Kwiatonator.
7. Uparta, wredna, szczera.
8.Muzyka. Zdecydowanie.
9.Okropnie xd
10. 1gim
11. Oczywiście xd ~ Natusia
U la la la ✌
1.Fałszywości, samouwielbienia, wywyższania się.
2.W sumie... Nie mam pojęcia, ale nie szczególnie przepadam za romansami :)
3. Aż nawet za szybko.
4. Rodzinę, przyjaciół, idoli oraz muzykę 💜
5. Panicznie boje się psów...
6. Directioners, Sheeranators, Roomies, 5SOSFam, TVDFam.
7. Wesoła, głupiutka, przyjazna
8. Muzyka ❤
9. Bardzo, bardzo, bardzo...
10. 2gim 
11. Ze mną jest po prostu coś nie ten teges 😉 ~Mariolololo xD
Nasze pytanka : 
1. Imię najlepszej przyjaciółki/najlepszego przyjaciela?
2. Ulubiona bajka z dzieciństwa?
3.Ulubiony sport?
4. Ulubiony gatunek muzyczny?
5. Zwracasz uwagę na wygląd, czy charakter?
6. Przyjaźń damsko-męska istnieje? 
7. Selena Gomez vs Miley Cyrus? 
8. Ulubieniec z 1D?
9. Zagrożenie jest? xd
10. Larry Shipper, czy Elounor Shipper?
11. Jakie są twoje 3 wady?
Nominujemy : 

1.http://swiat-fantazy-z-one-direction.blogspot.com/

2. http://nevermore-nigdy-wiecej.blogspot.com

3. http://xxonedirectionismylifexx.blogspot.com/

4. http://pop-onedirectionblog-ff.blogspot.com

5. http://twins-styles-1d.blogspot.com/

6. http://presencezaynmalik.blogspot.com

7. http://nameless-story-fanfiction.blogspot.com/

8. http://revenge-harrystyles.blogspot.com/

9. http://isabellaandlouis.blogspot.com/

10. http://ice-skating-ff.blogspot.com

11.http://zycie-to-nie-bajka-1d-onedirection.blogspot.com

MIŁEGO DNIA SKARBY! ;* ~ NATUSIA AND MARIOLO ;3

niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 18

Z pomocą Luke'a szybko znalazłam się w naszym pokoju. Rozejrzałam się w poszukiwaniu brunetki, ale nigdzie jej nie było. Może poszła do łazienki? Wzruszyłam zrezygnowana ramionami i usiadłam na łóżku. Więc teraz czekamy.
*Natalia POV*
- byłeś wszystkim co chciałam osiągnąć, a teraz jesteś wszystkim o czym chcę zapomnieć.. - wyszeptałam przykładając ostry, srebrzysty przedmiot do mojej delikatnej skóry. -To się skończyło zanim się zaczęło - zacisnęłam oczy robiąc pierwszą, głębszą kreskę. Ból, a może jednak ulga? Powtórzyłam tę czynność kilka razy, otwierając oczy. Krew. Pełno krwi. Wstałam z białych kafelek i odkręciłam wodę, po czym obmyłam rękę. Przecież wszystko jest w porządku. Naciągnęłam rękawy bluzy i wyszłam z łazienki. Szybko moją uwagę przyciągnęła przyjaciółka siedząca na swoim łóżku.
- Coś się stało? - uniosłam brwi, chociaż znałam odpowiedź.
- Jak się czujesz? - zignorowała moje pytanie i szybko znalazła się obok - myślałam,że Niall chciał z tobą porozmawiać...
Niall? Ze mną? Hoho no to mogłoby być ciekawe.
- Nie było go tu. 
Westchnęła smutno.
- Ja pójdę do Louisa, więc jak coś..
- Spokojnie. Daję radę. Po pewnym czasie przestanę za nim tęsknić.
Przytuliła mnie mocno i wyszła z pokoju zostawiając mnie samą. Czas na rozmyślenia.
*Louis POV*
- Jesteś debilem. Najpierw niby taki zakochany oh ah, a jak przychodzi co do czego to liżesz się z tą twoją no..
- Ona nie jest moja - powiedział patrząc w sufit - jeśli masz mi wypominać co zrobiłem źle, to spokojnie..sam dobrze wiem.
- Niall, nie zrozum mnie źle, ale powinieneś pogadać z Natt. Zasługuje na wyjaśnienia -usiadłem obok blondyna, patrząc na niego uważnie.
- Louis..boję się -usiadł- znowu coś zepsuję.
- Nie dowiesz się póki nie spróbujesz. Idź, tylko tym razem unikaj Madison.
*Natalia POV*
Otworzyłam oczy i spojrzałam na otwierane drzwi, z których wyłoniła się jasna czupryna. Niall.
- Cześć, Nati.
Aha niczego nie było, jasne. Rozumiem. Załóżmy.
Uśmiechnęłam się blado.
- Co się stało?
- Chciałem porozmawiać. -usiadł na podłodze.
Wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Był taki przystojny....mój anioł...
- Przepraszam, Natt, tak bardzo mi przykro.
- Kochasz Madison? 
Przetarł twarz dłonią. Sądzę, że sama wiem swoje.
- Zależy mi na tobie.
Mi na tobie też.
- Nie, Niall. 
- Proszę...
- spierdoliłeś coś, czego czasem lepiej nie naprawiać,bo zagojone rany można łatwo rozdrapać.
- Kocham cię, zrozum -wstał i zaczął iść w moim kierunku. 
Ja ciebie też.
- Myślałeś o mnie, kiedy się z nią całowałeś?
- Ona nic dla mnie nie znaczy. To ty jesteś dla mnie wszystkim.
Ignoruje mnie.
- Tobie zależy tylko na Madison. Nie kocham cie, Niall.
Jesteś dla mnie najważniejszy.
Spójrz mi w oczy. Spójrz mi kurwa w oczy i powiedz, że to nic dla Ciebie nie znaczy. Że ja dla Ciebie już nic nie znacze, że w ogole nic nie znaczyłem od samego początku..
Miał takie piękne oczy...
- Nie mogę - wyszeptałam.
Ostatnie co czułam to miękkie, gorące wargi blondyna na swoich. Całował tak delikatnie...
__________________________________________________________Na początku przeprosiny:)...
1. Przepraszamy za tak długą nieobecność, ale teraz powracamy! Haha:)
2. Przepraszam za tak denny i krótki rozdział, skarby:( 
A tak ogólnie:) ; 
Jak w szkole? Hmm.. miłego tygodnia, misie:* byeee;* ~Natt:)

piątek, 26 września 2014

Rozdział 17

*Mariola POV*
Zawiodłam się strasznie na blondynie. Jak on mógł, jak mógł tak skrzywdzić moją kochaną i uczuciową Natt? Opuściłam szybko pokój chłopaków, nie mogłam na to patrzeć. Ten widok rozdarł mi serce... Myślałam... Ech ludzie to perfidne szuje nie liczące się z uczuciami innych. Przeliczyłam się, znów robię wszystko źle...Nie powinnam mieć kontaktu z ludźmi wszystkich ranie, zawodzę...Wróciłam do Natt z zalążkami łez w oczach. Dziewczyna od razu gdy pojawiłam się w drzwiach zaprzestała gry i podeszła do mnie przytulając.
-Przepraszam, naprawdę bardzo przepraszam.- wyszeptałam do przyjaciółki. Po policzku spłynęła mi pierwsza łza bezradności.
-Za co mnie przepraszasz?- Również wyszeptała Natt nadal mnie przytulając.
-Zawiodłam was wszystkich, ciebie, samą siebie i fanów. Nie mam pojęcia czemu ktokolwiek widzi we mnie coś więcej niż znajomą, wszystkich zawodzę, to zbyt trudne. A a ale nie opuszczę cię. Nie zrobię tego za wiele dla mnie znaczysz.- wyszeptałam szlochając i lekko się jąkając. Czułam się jak przegrany śmieć, bo wszystko się wali prócz tej ściany przed mną... Może nie do końca ale moją ścianą była sytuacja Natt i Horan'a, a Madison właśnie mimo że jest dość miłą osobą "rozwaliła" wszystko... Nie umiem sobie wybaczyć tego widoku, tego że zranię ją tą informacją jeszcze bardziej, nie mogłabym tego ukryć.
-Mariola uspokój się! Shhhhh, a teraz powiedz na spokojnie o co chodzi.- Uspokajała mnie Natalia.
- Tylko proszę nie rób niczego czego będziesz później żałować...Gdy wyszłam z pokoju poszłam do chłopaków i...- miałam kończyć swoją informacje ale do pokoju wpadł Louis, gdy zobaczył jak wyglądam podszedł i starł kciukiem łzy które wcześniej spłynęły mi po twarzy.
-Kochanie czemu płakałaś?- zapytał obejmując mnie i całując w czoło.
-Zobaczyłam to czego nie powinnam, wiem też że nie mogę ukryć też przed Natt. Ja, ja widziałam jak Niall z Madison... Oni się całowali.-wy powiedziałam najciszej jak tylko mogłam ale brunetka jednak to usłyszała, szybko wyplątałam się z objęć mojego chłopaka by przytulić jak najmocniej Nati mając nadzieje, że jednak to choć trochę pomoże i podniosę ją na duchu.
-Natt jesteś naprawdę silna, zawsze mi pomagasz, co mogę dla ciebie zrobić? Czas abym to ja pomogła tobie...- powiedziałam tuląc przyjaciółkę.
*Natalia POV*
Bez słowa wtuliłam się w Mariolę. To co usłyszałam... zabolało. Cholernie. 
- Jest dobrze...tylko możecie zostawić mnie samą? - wyszeptałam.
- Księżniczko, zostawmy ją. Muszę coś załatwić - odparł zdenerwowany Louis. Mariola pokiwała do niego głową, a mi posłała lekki uśmiech, zapewne chciała mi przekazać trochę otuchy... Upadłam na poduszki za sobą i właśnie teraz pod świadomość zadała największy cios... Wspomnienia. Wszystkie chwile spędzone razem z NIM... Czy na prawdę zawsze los gdy wszystko się układa musi coś rozwalić? Najgorsze w tym wszystkim jest to że nadal go kocham, a to tak cholernie boli. Najbardziej boli świadomość że on prawdo podobnie NIGDY nie będzie mój...
*Mariola*
Gdy wyszliśmy z naszego pokoju myślałam że zwariuje, bałam się tak cholernie bałam... Znam trochę Natt ale również wiem że taka informacja strasznie boli...To wszystko przyprawia mnie o bezsilność, nienawidzę tego uczucia jest gorsze od wszystkiego.
Łzy znów spływały mi po policzkach, a Lou prowadził mnie powoli przez korytarz. Jeszcze chwilę szliśmy aż znaleźliśmy się pod drzwiami, Loui  otworzył je , weszliśmy do środka jak się okazało pokoju 5SOS otarł znów moje łzy, ucałował i zniknął za drewnianą powłoką. Usiadłam na podłodze i zwinęłam się w kłębek, w takich momentach brakuje mi mojego kota... Któryś z chłopców podszedł do mnie i mocno do siebie przytulił. Najgorsza jest w tym moja empatia do ludzi, ja po prostu czuję jak dana osoba się czuje i jej nastrój przechodzi na mnie. Wtuliłam się w Ashton'a który jeździł ręką po moich plecach.Gdy lekko się uspokoiłam opowiedziałam im co się stało, moje obawy i czemu to tak na mnie wpłynęło... Niedługo po całej historii w drzwiach  zobaczyliśmy Lou, Harry'ego i Niall'a.
-C-co robicie? - zająknęłam zadając pytanie nurtujące mnie w tej chwili.
-Horan czy ty wiesz że zraniłeś dwie osoby na raz?- zapytał go Mike który siedział na lewo ode mnie.
- Czekaj jak to dwie?- zapytał zdezorientowany blondyn.
-Nie tylko Natt ale też mnie... rozumiesz?! Myślałam że jesteś inny, że jednak coś do niej czujesz, zraniłeś ją tak mocno... Zawiodłam się na tobie... Miałam wielką nadzieje że Natt nareszcie będzie szczęśliwa w 100%... Niech mnie ktoś przytuli proszę.- zaskomlałam a Ash przytulił mnie mocno.
- Dziękuje, ale przydasz się bardziej Natt, z pewnością poprawi jej to humor.- wyskomlałam odsuwając się lekko od Ashton'a, chłopak strasznie się zdziwił słysząc co powiedziałam choć spełnił moją niemą prośbę i poszedł do Nati... Gdy Irwin zniknął z mojego pola widzenia zmieniłam swoją pozycje i objęłam swoje kolana ramionami przyciągając je do brody. Zaraz zagarnął mnie któryś z chłopaków. 
- Co ja narobiłem... Boże Natt!- Blondyn  szybko wybiegł z pokoju i pobiegł prawdo podobnie do naszego pokoju... Też bym poszła. Tylko że moje nogi... Nie ustoję sama, nie dam rady, te emocje nie działają pozytywnie na moją równowagę. Odwróciłam głowę w stronę jak się okazało Hemmings'a.
-Luke. Mógłbyś mi pomóc ? Muszę porozmawiać z Natt ale nie dam rady ustać na tych flakach...-wychrypiałam usilnie próbując wstać. 
______________________________________________________
Cóż po dłuższej przerwie... Jesteśmy? Ech... Kolejne dziwne pogmatwane gunwa... 
`~ Mariolo... zmęczona życiem?

czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 16

Miłego czytania ;*
_______________________________

- Ja nie rozumiem. Co mam zrobić?
Nie mogę jej stracić, jest dla mnie najważniejsza.
- Nie wiem Louis, nie mogę patrzeć jak Natt cierpi...- czułem, że jej głos się łamię - ale proszę, zrób coś...dla mnie.
Musiałem coś zrobić. Co ja bez niej zrobię?
- Obiecuję, że postaram się zrobić wszystko, tylko proszę, nie wyjeżdżaj..
*Mariola POV*
Co ja robię? Przecież nie chcę zostawić Louis'a i reszty...Muszę wrócić.
- Wrócę Lou, do zobaczenia.
- Pamiętaj, Kocham Cię...
- Wiem, ja ciebie też. Najmocniej.
Po chwili się rozłączyłam. Nadal powstrzymywałam łzy, co było dla mnie dużym wyzwaniem.
*Natalia POV*
Próbowałam ułożyć sobie w głowię całą sytuację. Po niedługim czasie zdałam sobie sprawę, że moja najlepsza przyjaciółka chcę zostawić mnie samą. Przecież ona jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Szybko odłożyłam gitarę i pobiegłam do wyjścia. Jeśli ona wyjeżdża, to ja też. 
Wybiegłam z budynku i wsiadłam do najbliższej taksówki, po czym pojechałam na lotnisko. 
Po 15 minutach znalazłam się na miejscu.
Mam nadzieję, że Mariola jeszcze nie poleciała. 
Weszłam do środka i rozejrzałam się. Mój wzrok zatrzymał się na brunetce, która właśnie kupowała bilet. Szybko do niej podbiegłam i złapałam za ręce, a następnie odwróciłam w swoją stronę.
- Nie możesz tego robić - po moich policzkach spływały łzy - nie teraz, nie kiedy jesteś szczęśliwa z Louis'em - spojrzałam jej w oczy - nie rani mnie ta sytuacja z Madison. Rani mnie to, że chcesz mnie zostawić. Pamiętasz naszą obietnicę?
Ona tylko pokiwała głową i powiedziała :
- Będę przy tobie - zacytowała.
- To zostań...błagam - zacisnęłam usta.
- Ja...przepraszam - po jej policzkach także zaczęły spływać łzy. Szybko ją przytuliłam. 
- Nie chciałam was krzywdzić. Chciałam, żebyś była szczęśliwa z Niall'em - przytuliła mnie mocno.
- Skarbie - wytarłam łzy - mi wystarczy, że ty jesteś szczęśliwa. Niall, to tylko przyjaciel. Muszę dać sobie spokój - wzruszyłam ramionami.
- Nie mów tak - odsunęła się - oboje coś do siebie czujecie.
Pokręciłam głową.
- Nie wiem nawet, czy jestem gotowa na związek. Poza tym Niall jest piosenkarzem, to będzie naprawdę trudne. - westchnęłam cicho.
*Mariola POV*
Patrzyłam na Natalię, która chyba już nie wiedziała co mówi. 
- Miłość pokona wszystkie przeszkody - uśmiechnęłam się do niej lekko.
- Wracajmy, okey? - zasugerowała.
Powoli pokiwałam głową.
- Ale do hotelu.
- Jasne - zaśmiała się cicho.
Całą drogę wspominałyśmy nasze wspólne dzieciństwo. Muszę przyznać, to były piękne czasy. Zatrzymałyśmy się pod hotelem, zapłaciłam taksówkarzowi i wysiadłam z z taksówki, razem z Natusią. 
- Pierwsza zamawiam gorącą kąpiel! - uśmiechnęłam się.
- Wiedziałam! - zaśmiała się Natt.
Weszłam do pokoju i odłożyłam walizkę. Szybkim krokiem udałam się do łazienki, rozebrałam się, weszłam do wanny i próbowałam się rozprężyć.
*Natalia POV*
Chwyciłam do rąk moją gitarę i wyciągnęłam notatnik. Miałam naprawdę dobry pomysł na piosenkę. 
Zakończyłam pisanie i zagrałam pierwsze nuty i po chwili dołączyłam głos :
I miss those blue eyes // Tęsknię za tymi niebieskimi oczami

How you kiss me // Jak mnie całowałeś 

I miss the way we sleep // Tęsknię za sposobem w jaki spaliśmy

Like there's no sunrise // Jak żaden wschód słońca

Like the taste of your smile // Lubiłam smak twojego uśmiechu

I miss the way we breathe // Tęsknię za sposobem w jaki oddychaliśmy

But I never told you // Ale nigdy nie powiedziałam Ci

What I should have said // Co powinnam powiedzieć

No, I never told you // Nie, nigdy nie powiedziałam Ci

I just held it in // Po prostu to ukryłam

Po moim policzku znowu spłynęła łza. Usłyszałam jak drzwi 

od łazienki się otwierają, podniosłam wzrok i ujrzałam 

Mariolę w pidżamie. 

- Natt - usiadła obok mnie - ta piosenka jest o 

Niall'u...prawda? - spojrzała na mnie.

- Ja..sama nie wiem - schowałam twarz w dłonie - chyba 

naprawdę go kocham - wytarłam łzy - nie umiem już tego 

ukrywać.

- Jeśli nie powiesz mu co czujesz, nigdy nie dowiesz się, co 

on czuje - przytuliła mnie mocno - a tak w ogólne, to ta 

piosenka jest śliczna. Zaśpiewasz ją jeszcze raz? - zapytała 

cicho i wstała. 

- Emm..jasne - poprawiłam gitarę na kolanach.

- Graj, ja zaraz wracam - wyszła szybko z pokoju. 

Zdezorientowana zaczęłam ponownie grać i śpiewać.

*Mariola POV*

Nie wytrzymam jeśli znowu zobaczę Natt płaczącą, muszę 

zeswatać ją z Niall'em, muszę.

Weszłam do pokoju chłopaków, bez pukania. To co 

zobaczyłam nie powinno mieć miejsca.

- Co ona tu robi?! - wybuchnęłam, kiedy zobaczyłam jak 

Madison mizia (xD) się z Niall'em - myślałam, że naprawdę 

czujesz coś do Natt...

Zdziwiony Niall uniósł brwi i spojrzał na mnie :

- Poważnie, lubię Natalię...

- Jesteś egoistą, ona nawet piosenkę o tobie piszę, a ty w 
wolisz całować się...z nią - prychnęłam.
- Ja...nie rozumiem - westchnął.
__________________________________________________

Uff...skończyłam! xD Przepraszam za końcówkę ;// ale mam taką fazę na smutasy ;c ale mam nadzieję, że wam się podoba ;* ~ Natt ;3

Rozdział 15

Miłego czytania slodziaki :*
________________________

*Mariola POV*
Cóż nie będę oceniać tej dziewczyny bo nic o niej nie wiem... ale to nie zmienia faktu że widzę że boli to Natt. Mam straszną chęć sabotowania tego związku... Najpierw może lekkie przesłuchanie, a później do pana wujka. 
-Opowiesz coś jeszcze? Nadal nie wiemy praktycznie niczego o tobie.- zapytałam.
- Mogę to samo powiedzieć o was.- Powiedziała patrząc na mnie i Natt z lekko kpiącym uśmieszkiem. Coś myślę że się nie polubimy. 
- Jestem Mariola to moja przyjaciółka Natalka, pochodzimy z Polski, mieszkamy od nie dawna z chłopakami, za sprawą wujka Natt, no i cóż gramy w zastępstwie. Reszty dowiesz się z czasem. - Przedstawiłam jak się sprawy mają i uśmiechnęłam się do niej w miarę jak zawszę.
- W prawdzie poznacie mnie też z czasem.- Oł stawiasz na tajemniczość , gra się dopiero zaczyna... Postanowiłam iść zamienić słówko z wujkiem Natt. Wstałam z łóżka ku zaskoczeniu wszystkim i wyszłam nie zważając na pytające spojrzenia przyjaciół. Zamknęłam za sobą mahoniowe drzwi i ruszyłam holem do trzeciego pokoju na lewo. Gdy znalazłam się pod odpowiednimi drzwiami zapukałam i czekałam na odpowiedź zza drzwi. W końcu usłyszałam stłumione "proszę" więc otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
- O Mariola co cię do mnie sprowadza? - zapytał nieświadomy swojego czynu pan wujek.
-Wie pan że złamał swojej bratanicy serce?- zapytałam siadając na przeciwko mężczyzny.
- Jak to serce?- zapytał z rozkojarzoną miną. W sumie sama bym tak zareagowała.
- Natt i Niall... Byli by parą idealną i mieli się ku sobie, ale byli zbyt nieśmiali, a teraz jeszcze ta cizia... Gratuluje. - Wyszeptałam łamiącym się głosem. Co poradzę? Jestem tylko człowiekiem.
- Ja, ja nie wiedziałem... Boże co ja narobiłem.- wypowiedział załamany.
- Da się coś z tym zrobić? -zapytałam z wielką nadzieją na Niatalię, oni są zbyt idealni by byli osobno, jeśli pan wujek nic nie zaradzi to...To na koncercie powiem prawdę a po tym wyjadę...
- Nie mam pojęcia, ale jeśli znajdę lukę w papierach to od razu będziesz wiedzieć.- powiedział biorąc się już za przeszukiwanie sterty papierów. Pożyczyłam mu powodzenia i wyszłam wracając, a raczej próbując wrócić do pokoju. Zanim doszłam nawet do drzwi ktoś wciągnął mnie do swojego miałam zamiar krzyczeć ale ten ktoś zatkał mi usta ręką.
-Nie krzycz to tylko ja.- powiedział mój porywacz zdejmując swoją rękę z moich ust.
-Ashton idioto! Mnie się nie wciąga z zaskoczenia do pokoju ty podróbo Trynkiewicza!  - krzyknęłam wybuchając  śmiechem z miny Luke'a leżącego na brzuchu .
- Mam kluczowe pytanie.- Ash podniósł rękę jak uczeń i miał zadawać już pytanie ale wciął się Luke.
- Kto to Trynkiewicz?- zapytał prawie łamiąc sobie język.
- Czyżby to było twoje pytanie?- zapytałam i dostałam odpowiedź w formie skinienia głowy.
- A więc Trynkiewicz to pedofil lubiący chłopców i pochodzi on z Polski.- wytłumaczyłam.
-Ale ja "porwałem ciebie". Cóż jesteś dziewczyną chyba że o czymś nie wiem.- zaśmiał się a Luke przywalił sobie w czoło z otwartej ręki.
-A myślisz że czemu użyłam podróbo?- zapytałam.
- By było fajnie?- zapytał a ja podeszłam do Luke'a załamana.
- Luke przywal mi bo sama nie dam rady.- powiedziałam siadając na podłodze obok niego.
- Przepraszam ale nie mogę tego zrobić.- powiedział.
- Dobra koniec moich pogaduszek lecę do siebie. Hey!- zawołałam i po chwili stałam pod drzwiami obok prowadzącymi do naszego pokoju. Otworzyłam drzwi a to co zobaczyłam wstrząsnęło mną...
*Natalia POV*
Gdy Mariola wyszła postanowiliśmy zagrać w butelkę tak "na zapoznanie". Po pewnym czasie gdy wypadło na Niall'a, Zayn który kręcił kazał mu mnie pocałować z kilkoma warunkami. 1 w usta. 2 jak najdłużej. 3 najlepiej jak umiesz. Całej naszej grupie szczeny opadły ale stało się całowałam się z ideałem z sekundy na sekundę coraz bardziej zatracałam się w pocałunku. Usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi, domyślałam się, że to pewnie Cal, który kilka minut temu przyszedł i dołączył do gry.
- Niatalia moment! Tyle na to czekałam!- usłyszałam ucieszony głos przyjaciółki i od razu Niall i ja się od siebie oderwaliśmy. Coś czuje że wpełzły mi rumieńce.
Nim się obejrzeliśmy Mariola leżała przygnieciona Cal'em.
- Aaaaa! Kolejna podróba Trynkiewicza! - krzyknęła przyjaciółka , po chwili do pokoju wpadła reszta zespołu wpadając na Mariolę i Calum'a.
- Chłopcy. Nie nadaję się do tej kanapki. Ja chcę oddychać.- wydukała podmiarzdżona przyjaciółka.
- Kanapka? Głodny jestem.- Wypalił Niall. W sumie ja też. Do "kanapki" podszedł Lou i próbował w jakiś niezrozumiały dla nas sposób wyciągnąć Mariolę.
- Dobra spadać stąd dziewczynę mi dusicie.- Powiedział szatyn dźgając Ashtona między żebra. W końcu chłopaki zleźli z mojej przyjaciółki.
- Przyłączycie się do nas?- zapytała Madison. Dlaczego ona nadal tu jest, czemu to nie może być tylko sen?
- Jasne.- od powiedział za wszystkich Mike. Cała zgraja skumulowała się obok mnie, a Mariola przytuliła mnie.Tego mi brakowało bliskości drugiej osoby.I gra rozpoczęła się na nowo, teraz kręcił Luke.
- Ta nowa... Nie mam pojęcia jak masz na imię ale pytanie czy wyzwanie? - zapytał patrząc na Madison.
- Pytanie. - Hemmings chwilę pomyślał.
- Z jakiego powodu tu jesteś?- zadał pytanie a mnie coś zakuło, od razu uścisk przyjaciółki zmocniał. Przy najmniej Mariola jest ze mną.
-Jestem nową dziewczyną Niall'a.- od powiedziała a Luke spojrzał na Horana który nie był za szczęśliwy.
- Jakoś nie za bardzo chcę mi się w to wierzyć...- odpowiedział.
- Luke to ustawka.- wyszeptała do niego Mariola.
- Chyba że tak.- od szeptał.
*Luke POV*

Obudziłem się przez natrętne promienie słoneczne otworzyłem powoli oczy i zauważyłem że nie jestem w swoim pokoju hotelowym. I śpię na czyiś nogach. Jak się okazało na Marioli i Louis'a. Oni to dopiero dziwnie spali. Mariola przytulała Natalię a ją przytulał Lou no i kluczowe było to że Harry przykleił się do ich stóp. Ashton i Cal wepchali się do łóżek tak samo jak Liam i Zayn. Niall spał niedaleko Natt a ta nowa i Mike obok fotela. 
Zaraz po mnie obudziła się moja poduszka.
- O hey Luke. - wyszeptała rozglądając się lekko.
- Hey, jak się spało?-zapytałem patrząc na Harry'ego obśliniającego im stopy.
- Oprócz tego że Hazz obśliniał mi stopy to całkiem spoko.- Odpowiedziała z uśmiechem. Wczoraj nie była aż tak wesoła.
- Co się wczoraj stało? - zapytałem, by dowiedzieć się przyczyny.
- Nieważne.- wyminęła temat i straciła lekko humor.
- Proszę powiedz, chcę tylko choć trochę pomóc, ale nie wiem na czym stoję.- Wytłumaczyłem.
- Madison, to się stało.- odpowiedziała cicho.
- Nie rozumiem... Jesteś z Lou a Madison to ustawka Niall'a...- drążyłem temat.
-Kocham Lou i to bardzo, ale chodzi o to, że ta sprawa z Madison rani Natt, wiem że ją to boli, a mnie tylko przy okazji też.- Oświeciła mnie dziewczyna.
- Mój boże...
*koncert*
Grałyśmy z Natt You&I byłyśmy już przy końcówce, ostatnie akordy i już po.
- Mam wam kogoś do przedstawienia.- zapowiedział Niall.
Na scenę weszła Madison.
- To moja dziew...- zabrałam mikrofon Liama, który był najbliżej.
- Nie Niall, nie kłam. Ona jest tylko ustawką...- przerwał mi Harry.
- Mariola co ty wyprawiasz?- zapytał.
- Co wyprawiam? Mówię prawdę. Nie pozwolę w ten sposób ranić mojej przyjaciółki. Sami przecież dobrze wiemy, że Natt kocha Horan'a, a Horan ją. Są zbyt nieśmiali by to powiedzieć, robię to za nich. Madison wszystko psuje, ale teraz wybaczcie ale wyjeżdżam.- odłożyłam gitarę i oddałam mikrofon Liam'owi, podążałam do wyjścia, nie usłyszałam ani jednej obelgi w moją stronę co mnie zdziwiło, ale szybkim krokiem wyszłam i wsiadłam do taksówki z moimi rzeczami i byłam już w drodze na lotnisko.
*Louis POV*
Zamurowało mnie, moja ukochana wyjeżdża...Nie proszę nie. Upadłem na kolana a łzy same pociekły. Podbiegł do mnie Harry, na niego mogę zawsze liczyć.
- Musimy przerwać koncert. Lou w takim stanie nie zaśpiewa.- powiedział Hazz.
- Zadzwonię do niej .- powiedziała Natt z telefonem w ręce i przystawiając go do ucha.
-Mariola! Proszę nie zostawiaj nas. Co my bez ciebie zrobimy?Jak to do Polski?! Mariola posłuchaj Lou się załamał ja też powoli. Proszę nie wylatuj.Mariola! Jesteś nam strasznie potrzebna, mi, Louis'owi, fanom... Dobra dam ci go.- zakończyła swój monolog Natt i podała mi telefon.
-Mariola?
- Tak to ja.
- Nie zostawiaj mnie proszę.
- Zostanę ale jest jeden warunek.
- Jaki?
- Madison...
_________________________
Hey tu Mariola :) Pisząc końcówkę, którą w sumie jak zawsze zepsułam, płakałam... Taki lekko uczuciowy. Mam nadzieje, że się podoba :3
~Mariola