czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 15

Miłego czytania slodziaki :*
________________________

*Mariola POV*
Cóż nie będę oceniać tej dziewczyny bo nic o niej nie wiem... ale to nie zmienia faktu że widzę że boli to Natt. Mam straszną chęć sabotowania tego związku... Najpierw może lekkie przesłuchanie, a później do pana wujka. 
-Opowiesz coś jeszcze? Nadal nie wiemy praktycznie niczego o tobie.- zapytałam.
- Mogę to samo powiedzieć o was.- Powiedziała patrząc na mnie i Natt z lekko kpiącym uśmieszkiem. Coś myślę że się nie polubimy. 
- Jestem Mariola to moja przyjaciółka Natalka, pochodzimy z Polski, mieszkamy od nie dawna z chłopakami, za sprawą wujka Natt, no i cóż gramy w zastępstwie. Reszty dowiesz się z czasem. - Przedstawiłam jak się sprawy mają i uśmiechnęłam się do niej w miarę jak zawszę.
- W prawdzie poznacie mnie też z czasem.- Oł stawiasz na tajemniczość , gra się dopiero zaczyna... Postanowiłam iść zamienić słówko z wujkiem Natt. Wstałam z łóżka ku zaskoczeniu wszystkim i wyszłam nie zważając na pytające spojrzenia przyjaciół. Zamknęłam za sobą mahoniowe drzwi i ruszyłam holem do trzeciego pokoju na lewo. Gdy znalazłam się pod odpowiednimi drzwiami zapukałam i czekałam na odpowiedź zza drzwi. W końcu usłyszałam stłumione "proszę" więc otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
- O Mariola co cię do mnie sprowadza? - zapytał nieświadomy swojego czynu pan wujek.
-Wie pan że złamał swojej bratanicy serce?- zapytałam siadając na przeciwko mężczyzny.
- Jak to serce?- zapytał z rozkojarzoną miną. W sumie sama bym tak zareagowała.
- Natt i Niall... Byli by parą idealną i mieli się ku sobie, ale byli zbyt nieśmiali, a teraz jeszcze ta cizia... Gratuluje. - Wyszeptałam łamiącym się głosem. Co poradzę? Jestem tylko człowiekiem.
- Ja, ja nie wiedziałem... Boże co ja narobiłem.- wypowiedział załamany.
- Da się coś z tym zrobić? -zapytałam z wielką nadzieją na Niatalię, oni są zbyt idealni by byli osobno, jeśli pan wujek nic nie zaradzi to...To na koncercie powiem prawdę a po tym wyjadę...
- Nie mam pojęcia, ale jeśli znajdę lukę w papierach to od razu będziesz wiedzieć.- powiedział biorąc się już za przeszukiwanie sterty papierów. Pożyczyłam mu powodzenia i wyszłam wracając, a raczej próbując wrócić do pokoju. Zanim doszłam nawet do drzwi ktoś wciągnął mnie do swojego miałam zamiar krzyczeć ale ten ktoś zatkał mi usta ręką.
-Nie krzycz to tylko ja.- powiedział mój porywacz zdejmując swoją rękę z moich ust.
-Ashton idioto! Mnie się nie wciąga z zaskoczenia do pokoju ty podróbo Trynkiewicza!  - krzyknęłam wybuchając  śmiechem z miny Luke'a leżącego na brzuchu .
- Mam kluczowe pytanie.- Ash podniósł rękę jak uczeń i miał zadawać już pytanie ale wciął się Luke.
- Kto to Trynkiewicz?- zapytał prawie łamiąc sobie język.
- Czyżby to było twoje pytanie?- zapytałam i dostałam odpowiedź w formie skinienia głowy.
- A więc Trynkiewicz to pedofil lubiący chłopców i pochodzi on z Polski.- wytłumaczyłam.
-Ale ja "porwałem ciebie". Cóż jesteś dziewczyną chyba że o czymś nie wiem.- zaśmiał się a Luke przywalił sobie w czoło z otwartej ręki.
-A myślisz że czemu użyłam podróbo?- zapytałam.
- By było fajnie?- zapytał a ja podeszłam do Luke'a załamana.
- Luke przywal mi bo sama nie dam rady.- powiedziałam siadając na podłodze obok niego.
- Przepraszam ale nie mogę tego zrobić.- powiedział.
- Dobra koniec moich pogaduszek lecę do siebie. Hey!- zawołałam i po chwili stałam pod drzwiami obok prowadzącymi do naszego pokoju. Otworzyłam drzwi a to co zobaczyłam wstrząsnęło mną...
*Natalia POV*
Gdy Mariola wyszła postanowiliśmy zagrać w butelkę tak "na zapoznanie". Po pewnym czasie gdy wypadło na Niall'a, Zayn który kręcił kazał mu mnie pocałować z kilkoma warunkami. 1 w usta. 2 jak najdłużej. 3 najlepiej jak umiesz. Całej naszej grupie szczeny opadły ale stało się całowałam się z ideałem z sekundy na sekundę coraz bardziej zatracałam się w pocałunku. Usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi, domyślałam się, że to pewnie Cal, który kilka minut temu przyszedł i dołączył do gry.
- Niatalia moment! Tyle na to czekałam!- usłyszałam ucieszony głos przyjaciółki i od razu Niall i ja się od siebie oderwaliśmy. Coś czuje że wpełzły mi rumieńce.
Nim się obejrzeliśmy Mariola leżała przygnieciona Cal'em.
- Aaaaa! Kolejna podróba Trynkiewicza! - krzyknęła przyjaciółka , po chwili do pokoju wpadła reszta zespołu wpadając na Mariolę i Calum'a.
- Chłopcy. Nie nadaję się do tej kanapki. Ja chcę oddychać.- wydukała podmiarzdżona przyjaciółka.
- Kanapka? Głodny jestem.- Wypalił Niall. W sumie ja też. Do "kanapki" podszedł Lou i próbował w jakiś niezrozumiały dla nas sposób wyciągnąć Mariolę.
- Dobra spadać stąd dziewczynę mi dusicie.- Powiedział szatyn dźgając Ashtona między żebra. W końcu chłopaki zleźli z mojej przyjaciółki.
- Przyłączycie się do nas?- zapytała Madison. Dlaczego ona nadal tu jest, czemu to nie może być tylko sen?
- Jasne.- od powiedział za wszystkich Mike. Cała zgraja skumulowała się obok mnie, a Mariola przytuliła mnie.Tego mi brakowało bliskości drugiej osoby.I gra rozpoczęła się na nowo, teraz kręcił Luke.
- Ta nowa... Nie mam pojęcia jak masz na imię ale pytanie czy wyzwanie? - zapytał patrząc na Madison.
- Pytanie. - Hemmings chwilę pomyślał.
- Z jakiego powodu tu jesteś?- zadał pytanie a mnie coś zakuło, od razu uścisk przyjaciółki zmocniał. Przy najmniej Mariola jest ze mną.
-Jestem nową dziewczyną Niall'a.- od powiedziała a Luke spojrzał na Horana który nie był za szczęśliwy.
- Jakoś nie za bardzo chcę mi się w to wierzyć...- odpowiedział.
- Luke to ustawka.- wyszeptała do niego Mariola.
- Chyba że tak.- od szeptał.
*Luke POV*

Obudziłem się przez natrętne promienie słoneczne otworzyłem powoli oczy i zauważyłem że nie jestem w swoim pokoju hotelowym. I śpię na czyiś nogach. Jak się okazało na Marioli i Louis'a. Oni to dopiero dziwnie spali. Mariola przytulała Natalię a ją przytulał Lou no i kluczowe było to że Harry przykleił się do ich stóp. Ashton i Cal wepchali się do łóżek tak samo jak Liam i Zayn. Niall spał niedaleko Natt a ta nowa i Mike obok fotela. 
Zaraz po mnie obudziła się moja poduszka.
- O hey Luke. - wyszeptała rozglądając się lekko.
- Hey, jak się spało?-zapytałem patrząc na Harry'ego obśliniającego im stopy.
- Oprócz tego że Hazz obśliniał mi stopy to całkiem spoko.- Odpowiedziała z uśmiechem. Wczoraj nie była aż tak wesoła.
- Co się wczoraj stało? - zapytałem, by dowiedzieć się przyczyny.
- Nieważne.- wyminęła temat i straciła lekko humor.
- Proszę powiedz, chcę tylko choć trochę pomóc, ale nie wiem na czym stoję.- Wytłumaczyłem.
- Madison, to się stało.- odpowiedziała cicho.
- Nie rozumiem... Jesteś z Lou a Madison to ustawka Niall'a...- drążyłem temat.
-Kocham Lou i to bardzo, ale chodzi o to, że ta sprawa z Madison rani Natt, wiem że ją to boli, a mnie tylko przy okazji też.- Oświeciła mnie dziewczyna.
- Mój boże...
*koncert*
Grałyśmy z Natt You&I byłyśmy już przy końcówce, ostatnie akordy i już po.
- Mam wam kogoś do przedstawienia.- zapowiedział Niall.
Na scenę weszła Madison.
- To moja dziew...- zabrałam mikrofon Liama, który był najbliżej.
- Nie Niall, nie kłam. Ona jest tylko ustawką...- przerwał mi Harry.
- Mariola co ty wyprawiasz?- zapytał.
- Co wyprawiam? Mówię prawdę. Nie pozwolę w ten sposób ranić mojej przyjaciółki. Sami przecież dobrze wiemy, że Natt kocha Horan'a, a Horan ją. Są zbyt nieśmiali by to powiedzieć, robię to za nich. Madison wszystko psuje, ale teraz wybaczcie ale wyjeżdżam.- odłożyłam gitarę i oddałam mikrofon Liam'owi, podążałam do wyjścia, nie usłyszałam ani jednej obelgi w moją stronę co mnie zdziwiło, ale szybkim krokiem wyszłam i wsiadłam do taksówki z moimi rzeczami i byłam już w drodze na lotnisko.
*Louis POV*
Zamurowało mnie, moja ukochana wyjeżdża...Nie proszę nie. Upadłem na kolana a łzy same pociekły. Podbiegł do mnie Harry, na niego mogę zawsze liczyć.
- Musimy przerwać koncert. Lou w takim stanie nie zaśpiewa.- powiedział Hazz.
- Zadzwonię do niej .- powiedziała Natt z telefonem w ręce i przystawiając go do ucha.
-Mariola! Proszę nie zostawiaj nas. Co my bez ciebie zrobimy?Jak to do Polski?! Mariola posłuchaj Lou się załamał ja też powoli. Proszę nie wylatuj.Mariola! Jesteś nam strasznie potrzebna, mi, Louis'owi, fanom... Dobra dam ci go.- zakończyła swój monolog Natt i podała mi telefon.
-Mariola?
- Tak to ja.
- Nie zostawiaj mnie proszę.
- Zostanę ale jest jeden warunek.
- Jaki?
- Madison...
_________________________
Hey tu Mariola :) Pisząc końcówkę, którą w sumie jak zawsze zepsułam, płakałam... Taki lekko uczuciowy. Mam nadzieje, że się podoba :3
~Mariola

1 komentarz:

  1. Kolejne Wooooooooow o.o Smutne ale mam nadzieje że wróci :) Po co to piszę i tak zaraz przeczytam next xD Nadal mam nadzieję na Niatalię :D
    ~Merry

    OdpowiedzUsuń