Po przyjemnej przejażdżce z chłopakami, Pezz i Natt, w końcu dojechaliśmy do domu.
- Gitarzysta musi nam częściej chorować...dzisiejszy koncert był mega - powiedział uśmiechnięty Liam.
- No, gdyby nie ślicznotki to Directioners nie mogłyby nas obejrzeć - mówił zadowolony Harry.
- Najważniejsze, że nam się udało - mówił Zayn przytulający Perrie.
- Od kiedy gracie? - spytał zaciekawiony Louis.
- Od zawsze gram na perkusji...ale na gitarze zaczęłam grać kiedy poznałam Natt - powiedziałam i spojrzałam na brunetkę.
- A ty Natalia?
- Ja gram od podstawówki - uśmiechnęła się lekko Nati i spojrzała na wszystkich - idziemy na dyskotekę! - wykrzyczała i pobiegła do swojego pokoju.
- Ej! W sumie dobry pomysł - zaśmiałam się i sama pobiegłam do mojej "komnaty".
* Natalia POV*
Szybko przebrałam się w
i poszłam do pokoju Marioli która też była już ubrana
- Gdzie Perrie? - spytałam i pomogłam jej spiąć włosy.
- W łazience się ubiera - odpowiedziała nakładając błyszczyk na usta.
Po naprawdę interesującym dialogu ( xD ) dołączyła do nas Perrie.
- Dobra laski - uśmiechnęła się Perrie - idziemy - wstała i pociągnęła nas w stronę wyjścia z pokoju.
- Nie wiedziałam, że możemy się tak szybko naszykować - zaśmiała się Mariolcia. Wszystkie zeszłyśmy ze schodów trzymając się za ręce. Reakcje chłopaków? Bezcenne.
- Chyba jestem w niebie - usłyszałyśmy głos Louis'a i zobaczyłyśmy ich wzroki skierowane na nas.
- Bez jaj! Zakochałem się jeszcze bardziej - powiedział Harry i skrzyżował ręce z tyłu głowy.
- Jak zawsze śliczne - uśmiechnął się Liam.
- Śliczniejszych dziewczyn nie mogliśmy poznać - przyznał Zayn i pocałował Perrie.
- Po prostu boginie...- odparł zapatrzony w nas Niall.
- Przestańcie już - zaśmiałam się - idziemy?
- Chodźcie! Nie gapcie się tak - zaśmiała się Pezz i pociągnęła Zayn'a w stronę drzwi - dziewczyny i chłopaki...nie obraźcie się, ale zaprosiłam dobrą przyjaciółkę.
- Jeszcze jedna ślicznotka do towarzystwa? - uśmiechnął się Harry - nawet lepiej.
- Harry...i tak nie poderwiesz - odwzajemniłam jego uśmiech i wsiadłam do auta - ona już tam będzie, czy mamy po nią jechać?
- Będzie na miejscu.
* Mariola POV*
Szybko dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do środka. Przy wejściu można było poczuć dym papierosów i alkohol. Wykrzywiłam się, gdyż nie byłam nigdy "fanką" alkoholu.
- Gdzie będzie ta twoja koleżanka? - spytałam po chwili i spojrzałam na uśmiechniętą Perrie.
- Mówiła, że będzie przy barze.
- To idziemy! - krzyknął Harry i szybko poszedł w wyznaczone miejsce. Nie czekaliśmy dłużej i poszliśmy za brunetem.
- Danielle! - krzyknęła uradowana blondynka i bez zastanowienia przytuliła dziewczynę. Przynajmniej wiemy jak ma na imię.
- Pezz! Kochana!
Cóż można o niej powiedzieć? Młoda zgrabna, śliczna...po prostu idealna. Z taką figurą jest albo modelką, albo tancerką...no może jedno i drugie.
- Dan, kochanie, to są, po kolei, to jest...Zayn i on jest mój, więc nawet go nie odrywaj - zaśmiała się - koło niego Liam, Harry, Natalia, Niall, Louis i Mariola - uśmiechnęła się, usiadła na krześle i zamówiła drinki dla wszystkich, oprócz dla Louis, ponieważ on miał nas dzisiaj zawieść do domu.
______________________________________________________
Mariola...kochanie...specjalnie mi to robisz i kończysz w takich momentach xD <3 Dobra ;) skończyłam i mam nadzieję, że się podobało <3 ~ Natusia. xx ;*
Jak zawsze genialne :* Cóż mam więcej dodać? Wasze rozdziały rozjaśniają moją szarą nudną głupią egzystencje :D Dziękuje że jesteście dużo weny kochane <3333
OdpowiedzUsuń~Merry ^^